"Dudowe" wyniesie 1400 zł. Ustawę w tej sprawie właśnie podpisał sam pomysłodawca tego projektu. Wcześniej Sejm nie zgodził się na podniesienie świadczenia o 100 zł, co zaproponował Senat.
Świadczenie będzie przyznawane co miesiąc za okres od czerwca do sierpnia. Ma przysługiwać przede wszystkim osobom, z którymi po 15 marca 2020 r. rozwiązano umowę o pracę za wypowiedzeniem.
"Dudowe" przysługuje tym, którzy płacili składki przez 60 dni w roku. Świadczenie będzie oskładkowane, ale już nieopodatkowane.
Dodatek nie zostanie wypłacony jednak wypłacony osobom pracującym na umowach zlecenia lub pracującym w oparciu o samozatrudnienie, które mogą skorzystać ze świadczenia postojowego.
Aby otrzymać dodatek, trzeba będzie złożyć wniosek do ZUS "nie później niż do 31 sierpnia 2020 r., w formie dokumentu elektronicznego za pomocą profilu informacyjnego utworzonego w systemie teleinformatycznym, a udostępnionego przez Zakład".
Pomysł na wsparcie osób, które straciły pracę z powodu epidemii, spodobał się związkowcom, zwłaszcza "Solidarności". - Jesteśmy bardzo zadowoleni z projektu. Miało być 1300 zł, a jest 1400 zł. Prezydent wywiązał się z części umowy z nami - mówił w rozmowie z money.pl Marek Lewandowski, rzecznik prasowy NSZZ "Solidarność".
Niektóre organizacje jednak wypowiadały się krytycznie. - Pytanie, skąd rząd weźmie pieniądze na te świadczenia? Będzie dodruk? Wtedy wzrośnie nam inflacja. Zrobi się bardzo groźnie, bo mamy recesję – komentowała z kolei Katarzyna Lorenc, ekspertka BCC ds. rynku pracy oraz zarządzania i efektywności pracy.
Jej zdaniem dorzucanie kolejnych świadczeń do istniejących już benefitów spowoduje, że praca przestanie się zwyczajnie opłacać, a "Dudowe" jest demoralizujące, bo konkuruje z umową o pracę. – Zaczynamy kpić z ludzi, którzy codziennie chodzą do pracy – dodawała Lorenc.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie