Zgodnie z nowelizacją ustawy o odnawialnych źródłach energii od 1 kwietnia zmieniają się zasady dla wchodzących na rynek prosumentów.
Ci, którzy stali się prosumentami do 31 marca lub przesłali zgłoszenie do właściwego operatora systemu dystrybucyjnego, rozliczani będą na starych zasadach — czyli net meteringu wykorzystującego system opustów — jeszcze przez 15 lat.
Stary system polega na rozliczeniu prosumentów produkujących energię w instalacjach do 10 kWp w stosunku 1 do 0,8. Za jedną jednostkę energii wprowadzoną do sieci mogą pobrać darmo 0,8. Przy większych instalacjach ten stosunek wynosi 1 do 0,7. Rozliczanie następuje w okresach rocznych. Prosumenci nie płacą też opłat dystrybucyjnych zmiennych za użytkowanie sieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Duże zmiany w fotowoltaice. Nowy sposób rozliczeń
Od początku kwietnia nowi prosumenci wejdą automatycznie do nowego systemu net-billingu. Nowi uczestnicy rynku do 30 czerwca będą rozliczani na starych zasadach, a od 1 lipca będą sprzedawać nadwyżki energii wprowadzane do sieci po cenie hurtowej, zaś za pobraną energię będą płacić tak jak inni odbiorcy. Po 2024 r. cena hurtowa ma być zmienna i ustalana co godzinę, natomiast wcześniej będzie ona ustalana o ceny miesięczne. Rozliczanie będzie się odbywać w okresie 12 miesięcy.
W ramach nowego systemu, pieniądze ze sprzedaży nadwyżek energii będą trafiać do tzw. depozytu prosumenckiego. Z depozytu będzie można płacić za energię pobieraną z sieci. Jeśli depozyt nie zostanie wykorzystany na ten cel w całości, to prosument dostanie z powrotem 20 proc. zgromadzonych na nim środków.
Po co zmiany w fotowoltaice?
Resort klimatu i środowiska tłumaczył, że zmiany w systemie rozliczeń prosumentów musiały nastąpić. Opust oraz program "Mój prąd" miały być impulsem do rozkręcenia fotowoltaiki w Polsce.
Ministerstwo tłumaczyło, że dynamika przyrostu prosumentów była tak duża, że problemy zaczynała mieć sieć, która po pierwsze musi odebrać wytworzony z mikroinstalacji prąd, a po drugie zwrócić go prosumentowi. Sieć w starym systemie rozliczeń działa bowiem jak wirtualny magazyn, z którego w każdym momencie można pobrać energię praktycznie nie ponosząc kosztów - najczęściej kiedy produkcja z instalacji PV nie pokrywała lokalnego zapotrzebowania na energię elektryczną.
Resort przekonywał, że nowy system ma zachęcać do większej autokonsumpcji energii przez prosumentów. Chodziło też o to, by instalacje nie były przewymiarowane.