Nissan Leaf elektryfikował świat, jeszcze zanim szturm przypuściły Tesla Elona Muska i model i3 od BMW. Produkcja Leafa rozpoczęła się w 2010 r. Dziś na drogach jest już druga generacja (od 2017 r.), która jest samochodem dojrzałym, a pod względem designu bardziej europejskim. Mniej w nim futuryzmu, a więcej po prostu hatchbacka. Ostatni lifting przyniósł kilka naprawdę symbolicznych zmian w stylistyce.
Sylwetka Leafa jest dość masywna, żeby nie powiedzieć "napęczniała", przez co nawet 17-calowe felgi optycznie mogą wydawać się małe w stosunku do całej bryły. To przedstawiciel segmentu kompaktów. Upływ czasu najbardziej widać we wnętrzu. Choć nie można się przyczepić do ilości miejsca, ergonomii, czy jakości materiałów, to jednak interfejs, przełączniki i pokrętła wyglądają na zaczerpnięte z coraz bardziej odległej przeszłości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nissan Ariya. Kolejny krok
Nissan Ariya to wyraźny skok do przodu. Po pierwsze, jest SUV-em, czyli najbardziej popularnym ostatnio typem nadwozia. Z zewnątrz, podobnie jak Leaf, jest dość "grzeczna" i można się dopatrzeć inspiracji designerskich z elektrycznych SUV-ów Volkswagena ID czy nawet Mercedesa spod znaku EQ. Przeskok cywilizacyjny widać we wnętrzu Nissana Ariya. O ile Leaf "trąci myszką", to Ariya nadąża za obecnymi czasami i nie odstaje od konkurentów.
Rządzić zaczął estetyczny minimalizm, który nie "utrącił" funkcjonalności. Przyciski podświetlają się po włączeniu auta, wcześniej są niemal niewidoczne. Do korzystania z nich potrzeba odrobiny siły, inaczej niż w przypadku dotykowych ekranów. Zachowano tradycyjne pokrętło regulacji głośności, a podstawowe funkcje dostępne są na szerokim podłokietniku między przednimi fotelami. Tę konsolę można w dodatku przesuwać do przodu i tyłu. Wszystko jest naprawdę estetyczne, wykonane z wysokiej jakości materiałów, jak w autach z segmentu premium.
Nissan Leaf | Nissan Ariya | |
---|---|---|
Długość | 448 cm | 459 cm |
Szerokość | 179 cm | 185 cm |
Wysokość | 153 cm | 166 cm |
Rozstaw osi | 270 cm | 277 cm |
Prześwit | 15 cm | 18,5 cm |
Pojemność bagażnika | 435 l | 466 l |
Źródło: autocentrum.pl |
Elektryczne Nissany Leaf i Ariya. Osiągi i ekonomia
Nissan Ariya startuje z mocniejszymi silnikami i większymi bateriami niż Leaf. W tym drugim przypadku do wyboru są jednostka elektryczna o mocy 150 KM sparowana z baterią 39 kWh albo 217-konna w komplecie z bateriami 59 kWh. I właśnie ten pierwszy wariant trafił do redakcyjnego testu.
Ariya zaś w najsłabszym wariancie ma 214 KM i baterię 63 kWh. Testowany egzemplarz to 238-konna jednostka z napędem na przednią oś oraz bateriami 87 kWh. I nie jest to ostatnie słowo, bo w katalogu znajdziemy też 306-konny silnik elektryczny z napędem na obie osie i tą samą baterią 87 kWh.
Porównywanie ich parametrów i osiągów wprost ze sobą nie ma większego sensu. Mówimy o samochodach, które de facto dzieli pół dekady, z różnych segmentów, o ważącym 1,5 tony kompakcie i dwutonowym SUV-ie.
Nissan Leaf po wciśnięciu pedału przyspieszenia w podłogę, potrafi wystrzelić jak z procy, najczęściej jednak zamieli też kołami. System e-Pedal pozwala w warunkach miejskich korzystać niemal wyłącznie z jednego pedału. Zdjęcie nogi z gazu sprawia, że Leaf wyraźnie wytraca prędkość, aż do zatrzymania. Podobny patent znajdziemy także w modelu Ariya.
W przypadku SUV-a Ariya elektronika "przyhamowuje" nieco zapędy po wciśnięciu pedału gazu, przez co trudniej o efekt wystrzelenia z procy. Początek jest dość łagodny, żeby nie powiedzieć zachowawczy. Ma to ten plus, że Ariya rzadziej straci przyczepność przy ruszaniu lub dynamicznym wyprzedzaniu.
Nissan Leaf | Nissan Ariya | |
---|---|---|
Moc silnika | 217 KM | 238 KM |
Maks. moment obrotowy | 340 Nm | 300 Nm |
Pojemność baterii | 59 kWh | 87 kWh |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 6,9 s | 7,6 s |
Maks. prędkość | 157 km/h | 160 km/h |
Źródło: autocentrum.pl |
Z perspektywy komfortu za kierownicą Nissan Leaf nadaje się zarówno do codziennej jazdy po mieście, jak i dłuższych tras. W trakcie testu pokonałem w ciągu jednego dnia około 400 km i nie odczułem tego w plecach czy ogólnym zmęczeniu.
Jeszcze do niedawna Nissan pakował do Leafa złącze ChaDeMo, którego brakuje na najnowszych i najszybszych publicznych ładowarkach, oraz Type 2 do ładowania prądem przemiennym. Pod klapką modelu Ariya znajdziemy już najpopularniejszy standard CCS2/Type 2.
Podczas jazdy Nissanem Leafem w trybie "krajobrazowym", czyli drogami krajowymi i prędkościami do 90 km/h, można liczyć na zużycie energii nawet poniżej 16 kWh przy słonecznej pogodzie. Co więcej, równie "łagodnie" traktując większą Ariyę, można uzyskać podobne wyniki. Również w mieście.
W takich warunkach rzeczywiście można liczyć na zasięgi rzędu 350 km w Leafie i nawet 500 km w modelu Ariya. Gdy wyjedziemy na drogę ekspresową lub autostradę, a do tego podróżować będziemy zimą lub w największe upały, zużycie energii podskoczy, obcinając maksymalne zasięgi - do 200-250 km. Zarówno Leaf jak i Ariya w trasie nie wykorzystają w pełni potencjału superszybkich ładowarek. Ich maksymalna moc ładowania prądem stałym to 130-150 kW.
Elektryczne auta Nissana. Ile kosztuje Leaf i Ariya?
Cennik elektrycznego modelu Nissan Leaf zaczyna się od 155 tys. 900 zł. W konfiguratorze znajdziemy obecnie wariant z baterią 39 kWh i 150-konnym silnikiem. Dwukolorowy lakier to dopłata 4750 zł, a pakiet LED - 3000 zł. Inteligentny asystent utrzymania pasa ruchu wraz z elektrycznym hamulcem postojowym i pilotem jazdy w korkach to pakiet za 2000 zł.
Nissan Ariya w cenniku zaczyna się od 199 tys. 900 zł. Najwyższa wersja wyposażenia Evolve+ na "dzień dobry" kosztuje od 309 tys. 900 zł. Bazowy wariant z bateriami 63 kWh to 209 tys. 900 zł, a za większe akumulatory trakcyjne trzeba dopłacić 25 tys. zł. Dwukolorowy dach to również dopłata, tym razem 7000 zł. Tyle samo kosztuje pakiet Design+Komfort obejmujący m.in. przyciemniane szyby tylne, elektryczną regulację przednich foteli, tapicerkę materiałową z elementami ze skóry ekologicznej.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl