6526 infekcji w ciągu doby, w sumie 34 485 zakażeń w ciągu ostatniego tygodnia. Ministerstwo Zdrowia podało najnowsze informacje nt. liczby wykrytych przypadków koronawirusa.
Dwa województwa odpowiadają za ponad 2 tys. infekcji. Z województwa mazowieckiego pochodzi 1188 zakażeń, z kolei z województwa małopolskiego 1137. Trzecie województwo na liście to 520 przypadków. Jest to Śląsk.
Najmniej zakażeń w ciągu ostatnich 24 godzin pojawiło się w województwie lubuskim. I jest to 145 przypadków. Warto przy okazji zauważyć, że jeszcze miesiąc temu ten region był niemal wolny od wirusa - dni bez jakiegokolwiek zakażenia nie były niczym zaskakującym.
I znów jeden dzień przyniósł worek rekordów. To rekord wykrytych infekcji, rekord tygodniowej liczby zakażeń i to niestety również rekord zgonów. Jak informuje Ministerstwo Zdrowia, w ciągu ostatniej doby wirus spowodował śmierć 116 osób. To suma osób, które pokonał COVID-19 i choroby współistniejące. Ich jest najwięcej, choć niestety umierają też ci, którzy do tej pory żadnych problemów zdrowotnych nie mieli.
To niestety oznacza jednocześnie, że wskaźnik zgonów w Polsce jest w tej chwili wyższy niż w innych, o wiele liczniejszych krajach.
Czytaj także: Lekarz o przeciążeniu systemu, hejcie i antymaseczkowcach. "Teraz strach jest jeszcze większy"
Oczywiście mowa o ostatnim czasie, a nie o okresie od marca tego roku, gdy epidemia do Europy dopiero dotarła. Do poziomów ogólnej śmiertelności z Włoch i Hiszpanii wciąż nam daleko. Nie można być jednak ślepym na wyniki z ostatniego czasu. To najlepsze podsumowanie jak dziś sobie radzimy z epidemią.
I tak Niemcy wykazali blisko trzy razy mniej ofiar wirusa w ciągu ostatniej doby - raporty wskazują na 43 zgony. O mniejszych liczbach informują też służby sanitarne z Wielkiej Brytanii. W ostatnich dniach w tym kraju liczba zgonów nie przekraczała poziomu 100. A przecież i Niemcy, i Wielka Brytania są krajami dwa razy liczniejszymi.
I tak w Niemczech w ciągu ostatniego tygodnia służby poinformowały łącznie o 115 zgonach. W tym samym czasie Polska blisko 450. Czechy z kolei w podobnym okresie poinformowały o 300 zgonach. A to z kolei kraj jeszcze mniejszy od Niemiec i od Polski. Hiszpanie w ciągu ostatniego tygodnia wykazali blisko 900 zgonów. Włosi z kolei zaledwie 200.
- Niestety liczba zakażeń nie jest to dla nas zaskoczeniem. Jutrzejszy wynik też będzie wynikiem wysokim - przyznał wprost Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Jak podkreśla, służby wykryły 6,5 tys. zakażeń, ale przy 43 tys. wykonanych testów. To oznacza, że pozytywny wynik miało 15 proc. badanych.
- Niepokojąco rozwija się sytuacja w dwóch województwach: mazowieckim i małopolskim. Na te wyniki rzutują głównie stolice województw, czyli Warszawa i Kraków. Jednocześnie chcę podkreślić, że wciąż mamy bardzo duży bufor bezpieczeństwa w zakresie łóżek oraz respiratorów dla pacjentów z COVID-19. W tej chwili gotowych jest 14 tys. łóżek i blisko 1,2 tys. respiratorów - podkreśla.
Jednocześnie zwraca uwagę, że dzisiejsze zakażenia wciąż najprawdopodobniej miały miejsce przed wprowadzeniem zaostrzonego reżimu sanitarnego na terenie całej Polski. Dopiero od minionej soboty Polacy w całym kraju muszą nosić maseczki. A to oznacza, że efekty tej zmiany mogą być widoczne dopiero po tygodniu od wdrożenia.
Jak wynika z danych resortu zdrowia, w tej chwili wsparcia respiratora wymaga ponad 460 osób. A to oznacza, że około 45 proc. przygotowanych dla chorych z COVID-19 respiratorów jest już zajętych.
Nieco mniejsze jest obłożenie łóżek przygotowanych dla chorych. W tej chwili zajęte jest 42 proc. miejsc.
Jak wynika z szacunków money.pl, jeżeli dotychczasowe tempo przyrostu liczby osób, które wymagają respiratora, nie zmieni się, to limity systemu osiągniemy w okolicach 25 października. A to oznacza, że w ciągu najbliższego tygodnia rząd będzie znów musiał zdecydować o skierowaniu rezerwowych urządzeń do szpitali. Już raz się na to zdecydował - pula 800 urządzeń powiększyła się do 1020.
Ministerstwo Zdrowia w czwartek przedstawi nową listę stref. Rzecznik resortu zdrowia nie ukrywa, że do strefy czerwonej wpadnie blisko 100 powiatów. W tej chwili cała Polska jest jedną żółtą strefą.