O sprawie poinformowali posłowie KO Agnieszka Pomaska i Cezary Tomczyk. Wysłali interpelację do ministra kultury Piotra Glińskiego z pytaniami, jakie czynniki zdecydowały o przyznaniu tak wysokiej dotacji na renowację pałacyku Obajtka.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza" wiceminister kultury Jarosław Sellin (PiS) odpowiedział, że wysokość dotacji była zależna od takich czynników, jak konieczność niezwłocznego przeprowadzenia prac czy stopień ich skomplikowania.
W procedurze przyznawano też punkty (6 na 100 możliwych do zdobycia) za "kryterium społecznej funkcji obiektu". Dodał, że "zasadność przyznania i rozliczenie dotacji nie budzą zastrzeżeń".
Sellin przyznał też, że “umowy zawierane z beneficjentami nie zawierają zastrzeżonego okresu, w jakim musi on prowadzić swoją statutową działalność w zabytku”. Słowem - resort nie sprawdzał, czy w dworku faktycznie prowadzona jest działalność społeczna.
Pałacyk znajduje się w przysiółku Borkówko pod Borkowem Lęborskim. Obajtek kupił go w 2017 roku, po czym nieodpłatnie przekazał Fundacji "Kresy RP", która miała w nim urządzić ośrodek dla osób z niepełnosprawnościami, w tym dla chorych na zespół Tourette'a.
Dworek był jednak w ruinie. Do jego remontu dołożył się resort kultury. Jak podaje "Wyborcza", minister Gliński przyznał wtedy 13 dotacji dla różnych podmiotów na Pomorzu. "Kresy RP" dostały największą - 800 tys. złotych.
"Kresy RP" nie są już w posiadaniu dworku. Umowę na 10-letnie użytkowanie obiektu zawartą z fundacją zerwano. Jak twierdzi biuro prasowe PKN Orlen, odpowiadając na pytania "Wyborczej", na prośbę Fundacji "Kresy RP" z powodu "ograniczenia jej zakresu działalności w związku z pandemią".
Szybko znalazła się jednak nowa fundacja, i to z odległego Podhala. Jak podaje "Wyborcza", Obajtek przekazał pałacyk organizacji "Handicap Zakopane". Według informacji dziennika jest ona powiązana z politykami PiS. Wspierana m.in. przez Tauron, PZU i objęta patronatem prezydenta Dudy.