Piątka Kaczyńskiego i związane z nią zwiększenie wydatków budżetu miały być, według doniesień medialnych, przyczyną, dla której minister finansów miała podać się do dymisji. Przypomnijmy, że obietnice PiS mają kosztować dodatkowe 40 mld zł.
- Sama mówiła, że jest bardzo przywiązana do stabilizacyjnej reguły wydatkowej, która została wprowadzona do ustawy o finansach publicznych w 2013 roku – przyznał w "Kropce nad i" w TVN24 Marek Borowskii, ale zaznaczył, że o dymisji Teresy Czerwińskiej nie ma mowy.
Dodał również, że wydatki na piątkę Kaczyńskiego mogą oznaczać złamanie reguły wydatkowej, co obniży wiarygodność Polski na rynku finansowym, na co minister nie chce się zgodzić.
W wywiadzie bardzo chwalił kompetencje minister finansów, podkreślając, że jest naukowcem, osobą, która "nie została wzięta z ulicy" na stanowisko szefa tego resortu.
- Faktem jest, że pani minister Czerwińska rzeczywiście nie pojawia się z komunikatami, chociaż jest obecna. Była obecna na radzie ministrów, a tego samego dnia odbyła się konferencja, gdzie prezentowano tę piątkę Kaczyńskiego – zaznaczył Borowski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl