Blisko rok trwa już pełnoskalowa wojna w Ukrainie. Na froncie nadal trwają zaciekłe walki, tak samo, jak w politycznych gabinetach. W drugiej połowie stycznia Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) zatrzymało wiceszefa Ministerstwa Rozwoju Hromad, Terytoriów i Infrastruktury Wasyla Łozińskiego. Wiceminister został oskarżony o przyjęcie łapówki w wysokości 400 tys. dol. Miała dotyczyć zakupu agregatów prądotwórczych przez ministerstwo.
"Tego samego dnia ujawniono nieprawidłowości w dostawach żywności dla armii. Kontrakt z Ministerstwem Obrony – przewidujący zakup artykułów spożywczych po znacznie zawyżonych cenach – wygrała firma z niskim kapitałem zakładowym, bez doświadczenia i własnej siedziby. Pierwszą reakcją resortu obrony było zaprzeczenie zarzutom, jednak pod wpływem fali oburzenia społecznego odpowiedzialny za zaopatrzenie armii wiceminister Wiaczesław Szapowałow podał się do dymisji. NABU prowadzi śledztwo w sprawie" - czytamy w analizie Ośrodka Studiów Wschodnich.
Przyjaciel Zełenskiego odwołany
To jednak nie koniec. Następnie do dymisji zmuszono Kyryło Tymoszenko, przyjaciela Zełenskiego oraz zastępcę szefa jego biura. Tymoszenko odpowiadał m.in. za odbudowę kraju ze zniszczeń spowodowanych rosyjskimi atakami.
- Dymisje należy traktować jako próbę przezwyciężenia przez Zełenskiego kryzysu wizerunkowego, związanego z ujawnieniem w ostatnich dniach licznych przypadków korupcji i konfliktu interesów oraz stylu życia nielicującego z warunkami wojennymi. Afery te kompromitowały obóz władzy w oczach społeczeństwa i armii, a także partnerów zagranicznych. Zełenski jest świadom, że tolerowanie tego typu zachowań, zwłaszcza w jego najbliższym otoczeniu, może skutkować spadkiem poparcia dla niego oraz ryzykiem ograniczania zachodniej pomocy finansowej i militarnej - ocenił na stronie OSW analityk Jakub Ber. - O tym, że Zachód patrzy na ręce urzędnikom ukraińskim, świadczy powołanie w połowie stycznia przez USA specjalnej grupy roboczej, która ma badać ewentualne nieprawidłowości przy dystrybucji amerykańskiej pomocy sprzętowej i finansowej na Ukrainie.
Michał Potocki, dziennikarz "Dziennika Gazety Prawnej" tłumaczył w "Raporcie o stanie świata" u Dariusza Rosiaka, że Zełenski szedł do wyborów prezydenckich z zapowiedzią walki z korupcją. Dlatego Zełenski musiał teraz zareagować. Zwrócił też uwagę, że afery może wykorzystać Rosja.
- To kluczowe kwestie dla wysiłku obronnego państwa. Im więcej będzie afer, tym mniej skłonny będzie świat zachodni do tego, żeby pomagać Ukrainie wojskowo i finansowo. Będzie też większa aktywność środowisk prorosyjskich apelujących, żeby nie pomagać Ukrainie aż tak bardzo. A od tego zależy przyszłość państwa - zaznaczył. - Nagromadzenie skandali przywraca negatywny stereotyp Ukrainy, jako skorumpowanego do szpiku kości państwa. Ten stereotyp był prawdziwy w czasach Janukowycza, natomiast od 2014 r. ten kraj zrobił sporo, żeby skalę łapownictwa ograniczyć. Odniesiono pewne sukcesy na tym polu.
Potocki zwrócił uwagę, że problem pojawił się 24 lutego 2022 r., gdy rozpoczęła się rosyjska inwazja. - Ze względu na wojnę i konieczność utajnienia części zamówień publicznych, zwłaszcza dla armii i przyspieszenia procedur zawieszono funkcjonowanie systemu, który sprawiał, że przetargi publiczne były przejrzyste i dostępne dla każdego - dodawał ekspert.
Dymisje w Ukrainie
OSW przypomina, że Zełenski zatwierdził dymisje 23 i 24 stycznia. Poza Tymoszenką, byli to: wiceministrowie Szapowałow, Iwan Łukeria i Wiaczesław Nehoda z Ministerstwa Rozwoju Hromad, Terytoriów i Infrastruktury oraz Witalij Muzyczenko z Ministerstwa Polityki Społecznej). Ponadto stanowisko straciło dwóch szefów administracji obwodowych, zamieszanych w afery korupcyjne.