Do stycznia 2019 r. na pięć łóżek mogły przypadać dwie pielęgniarki, jednak od początku roku przepisy się zaostrzyły. Tymczasem szpitale nie mają wystarczającej liczby pielęgniarek, ani pomysłu skąd zatrudnić nowe. Zatem likwidują łóżka - donosi związek.
Do tej pory najwięcej łóżek zniknęło z oddziałów pediatrycznych i położniczych. Póki co, zdaniem ekspertów, problem jeszcze nie jest bardzo widoczny. Ale to się może niebawem zmienić, jeśli na przykład do szpitali będą się zgłaszać częściej chorzy na grypę.
Jak uważa Jarosław Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali, w całej Polsce może zniknąć niebawem nawet 10 tys. szpitalnych łóżek. - Średnio dyrektorzy racjonalizują liczbę łóżek o 30 procent - mówił w rozmowie z radiem RMF.
Co na to resort zdrowia? Mówi, że ilość łóżek w szpitalach można "racjonalizować" - bo obecnie obłożenie łóżek wynosi 68 proc.
- Nawet co trzecie łóżko stoi puste. Należy to zracjonalizować, zgodnie ze światowymi wytycznymi. Więcej pielęgniarek przypadających na pacjenta oznacza lepszą opiekę - mówił w RMF Krzysztof Jakubiak, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
Szacuje się, że w szpitalach publicznych w Polsce jest obecnie ok. 170 tys. łóżek.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl