"COVID-19 to pierwszy temat dyskusji na szczycie UE pod przewodnictwem szefa Rady Europejskiej Charlesa Michela" - napisał na Twitterze rzecznik Michela, Barend Leyts. To oznacza, że politycy nie rozpoczną szczytu od debaty nad Wieloletnimi Ramami Finansowymi na lata 2021-2027 (czyli nad budżetem UE) oraz Funduszem Odbudowy. Według pierwotnego planu to właśnie tą kwestią mieli się wpierw zająć politycy.
Natomiast przed rozpoczęciem czwartkowego szczytu odbyło się spotkanie konsultacyjne premierów państw Grupy Wyszehradzkiej. Wzięli w nim udział: premier Mateusz Morawiecki, szef węgierskiego rządu Viktor Orban, premier Czech Andrej Babisz i premier Słowacji Igor Matowicz.
Trzeba podkreślić, że spotkanie to nie jest niczym niezwykłym. Liderzy państw Grupy Wyszehradzkiej zwyczajowo spotykają się przed każdym unijnym szczytem już od kilku lat.
W Brukseli rozpoczął się w czwartek dwudniowy szczyt szefów państw unijnych, na którym ma rozstrzygnąć się przyszłość budżetu UE oraz Funduszu Odbudowy Gospodarczej. Gra się toczy o 1,8 bilionów euro, z czego sam Fundusz to 750 miliardów.
Kością niezgody jest rozporządzenie dotyczące mechanizmu powiązania dostępu do środków unijnych z przestrzeganiem zasad praworządności. Zdecydowany sprzeciw przeciwko mechanizmowi nazywanemu potocznie "pieniądze za praworządność" sprzeciwiły się Polska i Węgry.
W środę na spotkaniu ambasadorów państw UE została przedstawiona propozycja kompromisu, którą w money.pl szczegółowo opisywaliśmy. Projekt wypracowali wspólnie politycy w trakcie konsultacji w Warszawie, Berlinie, Budapeszcie i Brukseli.
Premier Mateusz Morawiecki przed rozpoczęciem szczytu zapewnił, że chce, aby unijny budżet został uruchomiony jak najszybciej. Zastrzegł przy tym jednocześnie, że Polska nie odejdzie od obrony swoich interesów, i będzie się starała zagwarantować je poprzez maksymalną pewność określeń w konkluzjach wytycznych dla Komisji Europejskiej.
Szef polskiego rządu poinformował, że Polska oczekuje, że w konkluzjach Rady Europejskiej znajdzie się rozdzielenie kontroli budżetu i zapobiegania korupcji od kwestii praworządności.
W środę natomiast do Pragi poleciał prezydent Andrzej Duda. W stolicy Czech spotkał się z prezydentem tego kraju Miloszem Zemanem i wyraził przekonanie, że stanowisko polsko-węgierskie poprą Czechy.