Obecny premier jeszcze jako członek zarządu banku BZ WBK w 2002 roku kupił od Kościoła działkę we Wrocławiu znacznie poniżej jej realnej wartości - donosi "Gazeta Wyborcza".Dziennik wskazuje, że po działce nie ma śladu w oświadczeniach majątkowych premiera, a tłumaczenia Morawieckiego są nieścisłe.
Co na to Joanna Kopcińska, rzeczniczka rządu? - "GW" po raz kolejny łamie podstawowe standardy dziennikarskiej rzetelności. Tekst red. Harłukowicza opiera się o niedopowiedzenia, domysły spekulacje i nieprawdziwe sformułowania - czytamy w oświadczeniu.
- Służy to przedstawieniu premiera i jego żony w złym świetle – czytamy dalej w oświadczeniu Centrum Informacyjnego Rządu.
- Redaktor "GW" pomija fakt, że takie były wówczas ceny transakcyjne działek okolicznych w tym rejonie. Dokonuje dezinformacji poprzez brak uwzględnienia szeregu ograniczeń, wiążących się z użytkowaniem działki. "Gazeta Wyborcza" pomija znaczące fakty odnoszące się do stanu nieruchomości. Jest to do dziś działka rolna, a jej odrolnienie wiąże się z dużym kosztem. Cały czas, podobnie jak 15 i 20 lat temu, na działce rosną rośliny uprawne. Jej potencjalne wyłączenie z produkcji rolnej wiązałoby się z kosztem powyżej 5 mln zł - pisze Centrum Informacyjne Rządu.
- Manipulacją jest także na przykład informacja na temat planu zagospodarowania przestrzennego. Został on uchwalony w 2003 roku, a zakup działki nastąpił wcześniej - dodaje CIR.
- Prasa ma prawo prześwietlać osoby publiczne, ale ma również obowiązek robić to rzetelnie. Tego obowiązku "Gazeta Wyborcza" nie dopełniła. Ponieważ tekst red. Harłukowicza narusza dobra osobiste premiera i jego żony, podjęli oni decyzję o skierowaniu sprawy na drogę sądową z żądaniem sprostowania zawartych w nim kłamstw i manipulacji - czytamy dalej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl