Na koniec maja w budżecie państwa utrzymywała się nadwyżka w wysokości 9,4 mld zł - prawie dokładnie tyle, ile miesiąc wcześniej. Taki wynik nie był zaskoczeniem, gdyż już dwa tygodnie temu zapowiedział go premier Mateusz Morawiecki.
W czerwcu nadwyżka budżetowa jeszcze się zwiększy (do co najmniej 15 mld zł), gdyż NBP wpłacił na rachunki Ministerstwa Finansów 9 mld zł zysku za ubiegły rok. Kontrastuje to z faktem, że na cały rok rząd zaplanował deficyt wysokości aż 82 mld zł.
"Spodziewamy się, że ostatecznie kwota ta okaże się niższa (ok. 50 mld zł) i zostanie w całości zrealizowana w grudniu. Do listopada będziemy mieli zaś do czynienia z nadwyżkami budżetowymi" - oceniają ekonomiści ING Banku Śląskiego.
Zdaniem ekonomistów z ING, sytuacja finansów publicznych jest "relatywnie dobra", co jest efektem wyższej inflacji oraz realnego wzrostu gospodarczego. "Dochody podatkowe (zwłaszcza VAT) na tym zyskują, a wiele wydatków publicznych nie jest indeksowanych o inflację (np. 500+)" - oceniają.
Prognozują, że w całym roku deficyt nie przekroczy najprawdopodobniej 5 proc. PKB. Z kolei w 2022 roku ma szansę spaść poniżej 3 proc. PKB, a więc progu z Maastricht. Jednak wiele będzie jednak zależeć od ostatecznego kształtu Polskiego Ładu, który nie został jeszcze zdefiniowany.