EBC ocenił, że w gospodarce następuje silne odbicie zgodnie z oczekiwaniami, ale poziom aktywności jest nadal wyraźnie niższy niż przed pandemią. Stąd potrzeba utrzymania hojnego wsparcia monetarnego dla gospodarki. Aktywność w przemyśle nadal się poprawia, podczas gdy usługi nieco spowolniły w związku z ponownym wzrostem zakażeń.
EBC w czwartek podniósł prognozy dla strefy euro. Według najnowszych szacunków, gospodarka strefy euro skurczy się w 2020 roku o 8 proc., podczas gdy według czerwcowych prognoz spadek PKB miał wynieść 8,7 proc. Natomiast zatrudnienie ma zmniejszyć się o 2,3 proc., podczas gdy trzy miesiące temu zakładano, że będzie to 2,8 proc.
– Po posiedzeniu widać, ze EBC chciałby utrzymywać obecną politykę w najbliższych miesiącach. W naszej ocenie, przy dalszym umocnieniu euro, nie można wykluczyć że bardziej restrykcyjne warunki finansowe i niższe od oczekiwań odczyty inflacji zmuszą bank do silniejszej reakcji – oceniają ekonomiści PKO BP.
EBC widzi znaczące ożywienie popytu wewnętrznego. Inflacja jest ograniczana przez niskie ceny energii oraz stłumiony popyt i niewykorzystane zasoby na rynku pracy. W 2020 roku inflacja w strefie euro ma wynieść zaledwie 0,3 proc. Najnowsza prognoza dotycząca wzrostu cen nie różni się od tej podanej w czerwcu.
Bank potwierdził też kontynuację programu PEPP, czyli skupu aktywów o wartości do 1,35 bln euro, co najmniej do czerwca 2021. Program ma być kontynuowany „przy zachowaniu elastyczności”, czyli dopóki nie skończy się kryzys związany z epidemią.
EBC podwyższył też prognozy dla globalnej gospodarki, która (z wyłączeniem strefy euro) w tym roku ma skurczyć się o 3,7 proc., a nie o 4,0 proc., jak wcześniej szacowano. Mimo pewnego optymizmu w najnowszych szacunkach, trzeba przyznać, że euroland (w którym spadek PKB będzie dwa razy większy) został dotknięty przez pandemię wyjątkowo mocno.
W drugim kwartale gospodarka w strefie euro skurczyła się o 14,7 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w ubiegłym roku. We wtorek unijny urząd statystyczny podał finalny odczyt PKB. I choć jest on ciut lepszy od wstępnego, nie zmienia to faktu, że mamy do czynienia z recesją bez precedensu. Polska ze spadkiem w drugim kwartale na poziomie 7,9 proc. rok do roku znajduje się zdecydowanie poniżej unijnej średniej.
Również prognozy na cały 2020 rok są dla Polski "łaskawe”. Według Ministerstwa Finansów, polski PKB spadnie w tym roku o 4,6 proc. Natomiast według prognoz niektórych banków, spadek ten nie przekroczy 3 proc.