Edukacja dzieci Michała Dworczyka stała się sprawą publiczną za sprawą samego ministra. W czasie strajku nauczycieli podał przykład niestrajkującej prywatnej szkoły, do której uczęszczają jego dzieci. Później sprecyzował, że to szkoła katolicka.
- Na szczęście w szkole, w której uczą się moje dzieci, nie ma strajku - zdradził szef KPRM w programie "Tłit" WP. - To szkoła niepubliczna - przyznał.
Jak ustalił portal Oko.press, szkoła, o której mówił w wywiadach minister, formalnie katolicka wcale jednak nie jest, ponieważ nie została za takową uznana przez biskupa.
Szkołę prowadzi Stowarzyszenie Wspierania Edukacji i Rodziny Sternik, które miało zostać założone przez członków organizacji Opus Dei.
Obowiązujące w "Sterniku" zasady wymagają, by wszyscy rodzice, którzy zapisują swoje dzieci do jednej z prowadzonych przez to stowarzyszenie szkół, zakupili udziały w spółce Rodzice dla szkoły.
Oko.press informuje, ze Michał Dworczyk już w 2009 roku przystąpił do Rodzice dla szkoły sp. z o.o. i zakupił jej udziały za kwotę 18 tys. zł. Serwis publikuje nawet skan umowy, jaką podpisał obecny szef kancelarii premiera Morawieckiego.
Dworczyk ma być udziałowcem spółki nieprzerwanie co najmniej do 2018 roku - poświadcza to opublikowana przez Oko.press lista wspólników uprawnionych do udziału w zgromadzeniu z 26 marca zeszłego roku.
Jak podkreśla portal, gdy Dworczyk obejmował udziały w spółce Rodzice dla szkoły, był radnym w Warszawie, a potem także pełnił funkcje publiczne związane z obowiązkiem publikowania oświadczeń majątkowych.
Od 2012 roku w żadnym oświadczeniu majątkowym Dworczyka nie ma wzmianki o udziałach w spółce Rodzice dla szkoły. W rubryce "posiadam udziały w innych spółkach handlowych" wpisuje "nie dotyczy". Wcześniejsze oświadczenia nie są już publicznie dostępne.
Michał Dworczyk odniósł się do artykułu Oko.press we wpisie na swoim profilu na Facebooku.
"Uprzejmie informuję, że w 2008 roku zapisałem moje dziecko do przedszkola prowadzonego przez Stowarzyszenie Wspierania Edukacji i Rodziny Sternik. Dokonując zapisu uiściłem opłatę wpisową, która de facto była nabyciem 0,13 proc. udziałów spółki, będącej organizacją non profit, Rodzice dla Szkoły" - pisze szef KPRM.
Minister zaznacza, że nigdy nie uczestniczył w żadnych pracach związanych z funkcjonowaniem tego podmiotu i nigdy też nie uzyskał z tego źródła żadnych przychodów.
"W związku z powyższym nie pamiętałem o konieczności wpisania wyżej wymienionych informacji do oświadczeń majątkowych. Po uzyskaniu wiedzy o tym zaniedbaniu, w kwietniu br., niezwłocznie złożyłem korektę oświadczeń majątkowych" - informuje Dworczyk.
"Jednocześnie informuje, że moja żona pracuje w przedszkolu prowadzonym przez Stowarzyszenie Wspierania Edukacji i Rodziny Sternik. Z tego tytułu, podobnie jak wszystkim innym zatrudnionym, przysługuje zniżka czesnego za dzieci uczęszczające do placówek prowadzonych przez w/w stowarzyszenie. Dlatego też powyższa zniżka nie jest kwalifikowana jako korzyść majątkowa i nie wymaga wykazywania w oświadczeniach bądź rejestrach.
Jak wskazuje Oko.press, inaczej do sprawy podchodzi senator PiS Jan Maria Jackowski, którego dzieci także chodzą do szkoły "Sternika". Polityk wpisał swoje udziały o wartości 14 tys. zł do oświadczenia majątkowego z adnotacją, że nie osiągnął z tego tytułu żadnego dochodu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl