Wiele Ośrodków Ruchu Drogowego w poniedziałek całkowicie odwołało praktyczne egzaminy na prawo jazdy. W niektórych placówkach przestoje będą trwały do końca tygodnia, jednak tam jest możliwość przeprowadzenia części teoretycznej. Powód? Z uwagi na braki kadrowe oraz oddolne przystąpienie do ogólnopolskiego strajku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Egzaminy odwołane do końca tygodnia
Kursanci m.in. z Elbląga, Leszna i Konina nie przystąpią do egzaminów aż do końca tygodnia. W innych ośrodkach przeprowadzanie części teoretycznej może być utrudnione, ponieważ część pracowników nie stawiło się w pracy. Niektórzy egzaminatorzy podesłali zwolnienia lekarskie, a inni są obecnie na urlopach.
Na 19 egzaminatorów, którzy według planu powinni w poniedziałek zjawić się w łódzkim WORD, przyszło tylko czworo. Podobnie w Sieradzu - do pracy przystąpiło czterech z 18 egzaminatorów. Nie wiem, jaki jest powód tak wysokiej absencji, część nieobecnych przysłała zwolnienia lekarskie - zwykle do końca tygodnia - powiedział PAP dyrektor łódzkiego WORD Piotr Romek.
Egzaminatorzy postulują o zmiany w pracy
Co prawda, resort infrastruktury przedstawił propozycję zmian przepisów regulujących zasady wynagradzania egzaminatorów za przeprowadzenie egzaminu państwowego na prawo jazdy, ale nie spotkała się ona z zadowoleniem środowiska.
Rząd proponuje nowy model wynagradzania, który wprowadzi 20 proc. podwyżkę dolnej i górnej granicy wynagrodzenia zasadniczego oraz 10 proc. podwyżkę dolnej i górnej granicy dodatku zadaniowego. Jak przekonują przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, takie działanie nie przełoży się na podniesienie kwoty za przeprowadzenie egzaminów.
Propozycja rozporządzenia, jaką wysunął (wiceminister infrastruktury Rafał Weber przyp. red.), to tak naprawdę koń trojański dla egzaminatorów. Z naszej strony nigdy nie będzie zgody na coś takiego - powiedział Wojciech Dusza z Komitetu Egzaminatorów RP.
Nie tylko wynagrodzenia
Ogólnopolski strajk egzaminatorów nie dotyczy wyłącznie podwyżki wynagrodzeń. Jednym z postulatów jest zmiana archaicznego - jak zaznaczają pracownicy WORD - systemu kandydatów na kierowcę.
To właśnie dzięki niemu dochodzi do sytuacji, że kandydaci z odpowiednimi umiejętnościami nie zdają egzaminów. Z drugiej strony istnieją przypadki, gdzie "za kierowcę wsiadają młodzi kierowcy po egzaminie, którzy nie powinni takich uprawień posiadać".
- Wielokrotnie mówi się, że to właśnie młodzi kierowcy przyczyniają się do wypadków w Polsce - wskazał Dusza. Jak dodał, konieczność dopasowania się do szablonowego, schematycznego i przestarzałego systemu, na którym egzaminatorzy muszą się opierać, generuje u zdających niepotrzebny stres i konieczność wielokrotnego przystępowania do egzaminu.