To był pierwszy weekend po tym, jak rząd zezwolił na szersze otwarcie sklepów w centrach handlowych. Efekt? Prawdziwe tłumy w galeriach.
- Naprawdę niesamowite kolejki. W niektórych może stać nawet kilkaset osób - informowali nas czytelnicy, którzy odwiedzili warszawskie galerie. Ze zdjęć wynika, że nie wszyscy stojący w kolejkach przestrzegali zasady zachowania dystansu społecznego.
Na tłumy w centrach handlowych zwrócił też uwagę Adam Abramowicz. Rzecznik MŚP napisał, że teraz trudno będzie przekonywać, że to kluby fitness czy restauracje "najbardziej zagrażają zdrowiu".
Co na to wszystko eksperci? Mówią wprost - to po prostu brak odpowiedzialności, który może spowodować, że zamiast dalszego odmrażania gospodarki, możemy mieć wręcz powrót do ostrych restrykcji.
"Możemy mieć problem"
- To bardzo proste. Jeśli ktoś chce, żeby galerie pozostały otwarte, niech zachowuje się przyzwoicie. Jak ktoś chce ich ponownego zamknięcia, niech nie przestrzega reguł - komentuje money.pl wirusolog prof. Włodzimierz Gut.
Jego zdaniem, jeśli tłumy w galeriach poskutkują wieloma nowymi zakażeniami, można się spodziewać, że tym razem "restrykcje zostaną z nami na dłużej". I dodaje, że w takiej sytuacji trudno będzie winić "tego, kto wprowadza restrykcje", czyli rząd. Jego zdaniem winni będą raczej ci, którzy nie przestrzegają zasad.
Profesor Krzysztof Pyrć, specjalista od wirusologii i mikrobiologii, opowiada money.pl, że gdy widzi w sklepie dużą kolejkę, to po prostu odwraca się na pięcie. I stara się wybierać takie godziny, w których w sklepach nie jest tak tłoczno.
Prof. Pyrć zgadza się z oceną tłumów w galeriach z prof. Gutem. - Jeżeli nie będziemy postępować odpowiedzialnie, to problem będzie się stawał coraz większy - mówi w rozmowie z money.pl.
Odmrażanie zagrożone?
Prof. Pyrć zwraca też uwagę, że planowane jest obecnie rozmrażanie kolejnych sektorów gospodarki. Wirusolog jednak się obawia, że w przypadku "nieodpowiedzialnych zachowań" możemy zamiast tego mieć raczej powrót do obostrzeń.
Rządzący zresztą nie ukrywają, że znoszenie obostrzeń jest niejako warunkowe. -Możliwe jest zarówno szybsze luzowanie obostrzeń epidemicznych, jak i powrót do większych restrykcji - mówił na niedawnej konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski.
Czytaj też: Liczba zakażeń spada, liczba zgonów nie. 2021 zaczyna się tak samo źle, jak się kończył 2020
Sklepy w galeriach są otwarte od poniedziałku 1 lutego. Od 12 lutego będzie można uprawiać sport na otwartej przestrzeni, ale też odwiedzać baseny. W tym samym momencie będzie można otworzyć też m.in. hotele, jednak zapełnionych będzie mogło być tylko 50 proc. dostępnych pokoi. Kina, teatry, opery i filharmonie też będą mogły być otwarte, ale również pod warunkiem zapełnienia najwyżej połowy miejsc siedzących.
Obostrzenia dotyczące basenów, hoteli czy instytucji kulturalnych mają obowiązywać do 26 lutego. - Musimy być gotowi na różne warianty. COVID-19 jest nieprzewidywalny - tłumaczył premier Mateusz Morawiecki.
Nie wszystkie europejskie kraje decydują się na odmrażanie gospodarek. Niemieckie władze mają na ten temat dyskutować dopiero w środę. Duża część polityków rządzących partii uważa jednak, że na znoszenie restrykcji jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie.