Eksperci Warsaw Enterprise Institute (WEI) po raz siódmy przygotowali raport, w którym diagnozują stopień rozwoju gospodarczego Polski na tle innych państw Europy, zadając kluczowe pytanie: kiedy Polska dogoni najbardziej rozwinięte państwa kontynentu, w tym przede wszystkim Niemcy?
Wskazują, że w ostatniej dekadzie Polska była trzecią najszybciej rosnącą gospodarką UE po Malcie i Irlandii. Chociaż w 2020 roku zanotowała recesję, to na tle innych państw była relatywnie łagodna.
Gorzej wypadają statystyki pokazujące PKB na głowę mieszkańca przy uwzględnieniu siły nabywczej pieniądza. W 2020 roku poprawiliśmy wynik o 3 pkt proc. i wyniósł on 76 proc. średniej unijnej. W tym czasie ten sam wskaźnik w Niemczech wyniósł 121 proc.
Kiedy dogonimy Zachód?
Eksperci WEI zauważają, że tak liczona zamożność państw plasuje nas na szóstym miejscu UE, ale nie od przodu, a od końca. Na świecie Polska jest na początku piątej dziesiątki.
"Gdyby tempo doganiania Niemiec z ostatniej dekady utrzymało się, oznaczałoby to, że moglibyśmy dogonić ten kraj za 34 lata" - wskazują.
Ekonomiści w swoim raporcie nawiązali też do popularnych tez stawianych przez polski rząd czy prezesa NBP, którzy, zachwalając polską gospodarkę, mówią o cudzie gospodarczym.
"Nasze wyliczenia wskazują, że nie było "cudu". Licząc od 1990 roku, polska gospodarka rosła wolniej niż średnia światowa i była 81. na świecie pod względem łącznego tempa wzrostu gospodarczego w tym okresie. I wciąż daleko nam do Irlandii" - wskazuje WEI.
Raport docenia, że w pandemii prawdziwym kołem napędowym polskiej gospodarki był eksport. W 2020 roku byliśmy na 22. miejscu na świecie pod względem wartości eksportu, utrzymując to miejsce już piąty rok z rzędu. Jeszcze nigdy w historii wartość polskiego eksportu nie była tak wysoka.
Również pod względem międzynarodowej pozycji inwestycyjnej netto (NIIP) sytuacja Polski jest dobra i stabilna. WEI widzi w Polsce poprawę, co ogranicza ryzyko kryzysu, choć eksperci nie zapominają, że "większość innych krajów transformacji systemowej, które weszły do UE, robiły to skuteczniej".
Wyzwania przed Polską
Ekonomiści apelują do władz, by nie spocząć na laurach. Wskazują na kilka zagrożeń dla dalszego dynamicznego rozwoju. Mówią o wysokiej inflacji, rosnącym długu publicznym i słabnących inwestycjach prywatnych firm.
"Pandemia w gospodarce wciąż trwa. Recesja w 2020 roku była słabsza niż ta po poprzednim kryzysie finansowym, która doprowadziła później do tzw. europejskiego kryzysu zadłużeniowego. Polski wzrost gospodarczy był najsłabszy od blisko 30 lat. Rok 2021 pokazuje, że to jeszcze nie koniec reperkusji związanych z polityką władz w pandemii" - ostrzega WEI.
Czytaj więcej: PiS już to wie. Polaków czekają trudniejsze czasy, a polityczne trzęsienie ziemi wisi w powietrzu
Eksperci sugerują, że dalszy wzrost gospodarczy jest niepewny. Do tego znajdujemy się blisko progu zadłużenia. Ostrzegają, że gdyby powtórzyła się sytuacja z poprzedniego kryzysu finansowego, limit 60 proc. PKB byłby zagrożony.
Dostrzegają jednak i pozytywną zmianę w strukturze zadłużenia. Polska jest bowiem mniej zależna od zagranicznych wierzycieli.