Pandemia koronawirusa na całym świecie musiała odbić się na handlu między krajami. Negatywne konsekwencje widać także w statystykach GUS.
W samym tylko kwietniu eksportowaliśmy za granicę towary o wartości 14 mld 733 mln euro. To o 26 proc. mniej niż niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Jednocześnie spadł też mocno import. Do kraju sprowadziliśmy towary za 14 mld 757 mln euro. To kwota o prawie 25 proc. mniejsza niż rok temu.
Tym samym bilans kwietniowy w handlu jest na minusie. Import przewyższył eksport o blisko 24 mln euro, czyli po przeliczeniu na złotówki wyjdzie ponad 100 mln zł.
Podsumowując łącznie pierwsze cztery miesiące tego roku, a więc w zasadzie dwa przed pandemiczne i dwa z koronawirusem, statystyki wyglądają lepiej - w porównaniu z analogicznym okresem 2019 roku spadki w eksporcie i imporcie są rzędu 5-6 proc.
- Dzisiejsze dane odzwierciedlają skutki wszystkich okołokoronawirusowych procesów, jakie miały miejsce w gospodarce - komentuje najnowsze dane dr Sonia Buchholtz. Ekspertka Konfederacji Lewiatan wskazuje na trudności z pozyskaniem niektórych surowców czy komponentów, administracyjne zamrożenie aktywności firm lub zaostrzenie reżimów sanitarnych oraz spadek popytu - zwłaszcza na dobra trwałe.
Czytaj więcej: Najbogatsi biznesmeni branży medycznej. Potrafili przekuć koronawirusa w pokaźne zyski
Zauważa, że inaczej niż w marcu, oprócz eksportu zamarł również import, ponieważ wstrzymanie prac w ramach łańcuchów dostaw powoduje obniżenie obrotów towarowych, a i konsumenci prywatni wykazali spadającą skłonność do zakupów.
Z uwagi na duże znaczenie dóbr trwałych w strukturze polskiego handlu, spadki są dotkliwe, a intensywność wymiany z poszczególnymi partnerami ulega zmianie. Tak dzieje się w przypadku Niemiec, gdzie eksport spadł o prawie 22 proc., a import o 31,5 proc.
Czytaj więcej: Polacy kochają gotówkę, a jak inwestują, to bezpiecznie. Na Zachodzie jest zupełnie inaczej
- W oparciu o inne dostępne dane można zakładać, że wyniki majowe przyniosą wzrosty w horyzoncie miesięcznym, chociaż jeszcze niekoniecznie powrót do wartości sprzed epidemii. Niektóre branże przemysłowe, jak motoryzacja, dotkliwie doświadczają głębokiego spadku popytu i bez znaczącej poprawy sentymentu klientów trudno oczekiwać dynamicznego powrotu na starą ścieżkę wzrostu - ocenia Buchholtz.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie