Zapotrzebowanie na baterie do elektrycznych samochodów nieustannie rośnie. Powołując się na dane organizacji europejskich producentów samochodów "Rzeczpospolita" zauważa, że w 2020 r. udział zelektryfikowanych aut w nowo rejestrowanych pojazdach wzrósł z 3 proc. w 2019 r. do 10,5 proc. W ostatnim kwartale zeszłego roku co szóste sprzedawane auto miało napęd elektryczny.
Daje to ogromne pole do popisu producentom wszelkiego rodzaju elementów i akcesoriów, w tym – właśnie baterii. Baterie "wyjeżdżają" z fabryki LG pod Wrocławiem oraz fabryki Daimlera w Jaworze. Ten drugi zakład zwiększy w tym roku produkcję, by sprostać zamówieniom. Pierwsza linia produkująca baterie PB już działa, dwie kolejne są testowane. Docelowo produkcja ma przekroczyć 100 tys. sztuk rocznie. Fabryka zatrudnia obecnie prawie 1250 osób.
W czerwcu zeszłego roku pisaliśmy, że belgijska grupa Umicore od Europejskiego Banku Inwestycyjnego 125 mln euro na wybudowanie fabryki w Polsce. Zakład w Nysie ma produkować materiały do akumulatorów dla pojazdów elektrycznych. Będą w nim produkowane materiały katodowe, które następnie posłużą producentom akumulatorów litowo-jonowych, wykorzystywanych w pojazdach elektrycznych.
Efekt kuli śniegowej
Dzięki nowym inwestycjom wzrośnie również produkcja komponentów do baterii – druga linia produkcyjna powstaje na przykład na terenie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.
Tak nowoczesne technologie nie funkcjonują w próżni i przyciągają kolejne firmy zajmujące się wysokimi technologiami. I to nie będą tylko polskie przedsiębiorstwa, lecz także z zagranicy, np. z Chin. "Rz" zauważa, że firmy z tego kraju coraz chętniej angażują się w europejski rynek baterii do samochodów elektrycznych.