- To była inwestycja zaplanowana w ramach rynku mocy, praktycznie uzgodniona z Komisją Europejską, zaakceptowana do pomocy publicznej - mówił na antenie RMF FM były minister energii Krzysztof Tchórzewski. Jak przypomniano, był on wielkim zwolennikiem budowy elektrowni Ostrołęka C.
Ostrołęka miała być ostatnią w Polsce dużą elektrownią węglową. Zakładano, że zostanie uruchomiona w 2024 r. i posłuży co najmniej 40 lat. Rząd włożył w nią półtora miliarda złotych. Inwestycja okazała się niewypałem i właśnie rozpoczęło się jej wyburzanie.
- Trzeba wziąć pod uwagę, że podejmowałem decyzję przy założeniu, że energetyka węglowa będzie w Polsce funkcjonowała do 2060 r - wyjaśniał. - Postawiliśmy sobie jako kraj bardzo ambitne zadanie, że zlikwidujemy wykorzystywanie węgla w kraju do 2049 roku. To zostało już podpisane i nie ma teraz co już dyskutować, trzeba to po prostu realizować.
Podkreślił też dzisiaj już jest "nie pora, żeby dyskutować, bo te decyzje zapadły, dzisiaj trzeba iść takim krokiem, żebyśmy zdążyli na czas przeprowadzić naszą transformację".
Pytany natomiast o pieniądze, które wydaliśmy na blok węglowy, czy zostały wyrzucone w błoto odpowiada: Przyspieszenie transformacji to jest wydatek pieniędzy na to, żeby był zdrowszy klimat w Polsce.