"Ameryka jest z pewnością krajem możliwości bardziej niż jakimkolwiek inne miejsce na świecie" - powiedział Elon Musak w wywiadzie dla "Bloomberga" komentując swoją drogę ku kosmosowi.
W środę wieczorem wystartować z przylądka Canaveral na Florydzie, wystartować ma rakieta prywatna rakieta Falcon 9. To uwiecznienie lat pracy firmy Space X należącej do Muska. Będzie to pierwszy prywatny lot do ISS.
Na orbitę okołoziemską wyniesie on kapsułę Crew Dragon. Dotychczasowe loty do ISS realizowane przez firmę Muska były bezzałogowe i miały służyć dostarczeniu zaopatrzenia stacji kosmicznej. Jak donosi CNBC, załogę stanowić będą dwaj doświadczeni astronauci NASA: Robert Behnken oraz Douglas Hurley.
Za przedsięwzięciem stoli miliarder Elon Musk, nazywany magnatem z Doliny Krzemowej. Ten nietuzinkowy wizjoner, multimilionerem jest od 23. roku życia, kiedy za ponad 300 mln dol. odsprzedał prawa do Zip2, oprogramowania napisanego wraz z bratem pod szyldem pierwszej swojej firmy. Stworzył PayPal i koncern samochodowy Tesla Motors, po czym dzięki prywatnej firmie Space X, którą założył po sprzedaniu PayPala wysłał w kosmos własnego, elektrycznego kabrioleta.
Musk jednak pobiera pensji jedynie dolara rocznie. Skąd więc taka fortuna? Tworzą ją pakiety akcji oraz premie uznaniowe wypłacane przez zarządy jego nowatorskich firm: Tesla Motors, SolarCity, SpaceX.
Jego marzeniem jest lot na Marsa i kolonizacja czerwonej planety. Do realizacji tej wizji potrzebuje rakiet, które uniosą wielki ciężar i pozwolą przeżyć drogę na Marsa 200-osobowej załodze pionierów. Sam również zamierza umrzeć na Marsie, co przyznał oficjalnie,a jego słowa przedrukowały największe tytuły prasowe.
Wysłanie w kosmos dwóch ludzi przez jego prywatną firmę, to kolejny ważny krok Muska do gwiazd.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie