Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Natalia Stępień
|
aktualizacja

Embargo na dłużej to dobra decyzja? Polacy zabrali głos w sondażu

Podziel się:

15 września Komisja Europejska nie przedłużyła embarga na ukraińskie zboże. Polska, Słowacja i Węgry zdecydowały o utrzymaniu zakaz importu produktów rolnych z Ukrainy, w związku z czym Kijów złożył skargę do Światowej Organizacji Handlu (WTO). Co na ten temat sądzą Polacy?

Embargo na dłużej to dobra decyzja? Polacy zabrali głos w sondażu
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski (PAP, PAP/EPA/JULIA NIKHINSON / POOL)

Wprowadzenie przez Polskę embarga na wybrane ukraińskie produkty rolne na dłużej doprowadziło do napięć w relacjach Polski z Ukrainą. "Rzeczpospolita" postanowiła przeprowadzić sondaż wśród Polaków i sprawdzić, co sądzą na temat zakazu importu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - relacja 2 dzień

W badaniu SW Research dla "Rz" zapytano, czy "Polska powinna wbrew UE utrzymywać zakaz wwozu zboża z Ukrainy". Na "tak" było aż 58,4 proc. respondentów. Odpowiedzi "nie" udzieliło 19,4 proc. badanych, natomiast 22,2 proc. nie miało zdania.

- Blisko siedmiu badanych na dziesięciu (69 proc.) w wieku między 35 a 49 lat oraz nieco większy odsetek (71 proc.) osób z dochodem między 4 tys. zł. a 5 tys. zł. netto uważa, że Polska powinna wbrew UE utrzymywać zakaz wwozu zboża z Ukrainy. Takiego samego zdania jest dwóch na trzech respondentów (67 proc.) z wykształceniem zasadniczym zawodowym. Więcej niż sześć osób na dziesięć (64 proc.) z miast o wielkości do 20 tys. mieszkańców uważa, że Polska powinna podtrzymać zakaz wwozu zboża z Ukrainy - komentuje cytowana przez "Rzeczpospolitą" Małgorzata Bodzon, senior project manager w SW Research.

Polsko-ukraińska wymiana ciosów

Przypomnijmy: zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do zmagających się z przesytem ukraińskich surowców Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja. Początkowo ograniczenia obowiązywały do 5 czerwca, a następnie zostały przedłużone do połowy września. Embargo zniesiono 15 września na podstawie postanowienia KE.

Dzień później w życie weszło rozporządzenie ws. bezterminowego zakazu przywozu do Polski ukraińskich produktów rolnych. Decyzje o jednostronnym przedłużeniu ograniczeń importowych podjęły również rządy Węgier, Słowacji i Rumunii.

W odpowiedzi w miniony poniedziałek władze w Kijowie poinformowały o złożeniu skargi do Światowej Organizacji Handlu na Polskę, Węgry i Słowację. Ponadto wiceminister gospodarki i handlu Ukrainy Taras Kaczka przekazał w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", że Kijów planuje wprowadzenie embarga na polską cebulę, pomidory, kapustę i jabłka. Niedługo później w rozmowie z RMF FM wycofał się z tej zapowiedzi, mówiąc, że "to ostatni punkt w planie działań" władz Ukrainy. Zapewnił, że priorytetem jest rozwiązanie problemu na drodze dialogu.

Bez echa nie przeszły też słowa prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, który podczas Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku pośrednio zarzucił niektórym krajom Europy działanie w interesie Rosji. - Ciężko pracujemy nad zachowaniem szlaków lądowych dla eksportu zboża. I niepokojące jest to, jak niektórzy w Europie, niektórzy nasi przyjaciele w Europie, odgrywają w teatrze politycznym solidarność, robiąc thriller ze zbożem. Może się wydawać, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotowywać scenę dla moskiewskiego aktora - powiedział w miniony wtorek Zełenski. W związku z tą wypowiedzią, do polskiego resortu spraw zagranicznych wezwany został ambasador Ukrainy.

Na słowa Zełenskiego stanowczo zareagował też premier Mateusz Morawiecki. - Przestrzegam władze ukraińskie, ponieważ jeżeli będą w ten sposób eskalować ten konflikt, to my będziemy dokładać kolejne produkty do zakazu wwozu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej - zadeklarował w środę szef rządu na antenie Polsat News.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl