Ponad połowa polskich emigrantów wróciłaby do kraju, gdyby mogli tu zarabiać przynajmniej 3,5 tys. zł na rękę - wynika z raportu NBP o zarobkach Polaków za granicą. Tak deklarują sami zainteresowani.
Najmniejsze wymagania mają ci, którzy pracują w Norwegii. Dlaczego akurat oni? Prawdopodobnie przez tamtejszą drożyznę. Przewaga zarobków norweskich nad polskimi jest olbrzymia, ale widać ją wtedy, gdy z norweskimi zarobkami przyjedzie się do Polski na zakupy. Jeśli żyje się w Norwegii, to już tak pięknie to nie wygląda.
Według wyliczeń NBP mediana zarobków Polaków (oznacza ona, że dokładnie połowa naszych rodaków zarabia więcej, a połowa mniej) zbliżona jest do 6 tys. zł na rękę w czterech badanych krajach: Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii i Norwegii. Najniższe pensje (około 5,5 tys. zł netto) są w Niemczech. Najwyższe - w Wielkiej Brytanii (około 6,2 tys. zł netto).
Zobacz też: "Powrotów nie będzie". Brexit utrudni życie, ale nie wypchnie Polaków z Wielkiej Brytanii
To wszystko kwoty zbliżone do płacy minimalnej w tych krajach. Z wyjątkiem Norwegii, gdzie nie ma ustawowo ustalonych minimalnych zarobków. W Niemczech płaca minimalna wynosi w przeliczeniu na złotego około 4,1 tys. zł netto, w Wielkiej Brytanii 4,9 tys. zł, a w Holandii 5,2 tys. zł.
Jak zarobki emigrantów mają się do tych w naszych kraju? Medianę wynagrodzeń Główny Urząd Statystyczny prezentuje rzadko - co dwa lata - ostatnio w ubiegłym roku z aktualizacją danych na październik 2016. Ale licząc w proporcji do średniej płacy można oszacować, że mediana wzrosła do około 4 tys. zł brutto, co przy umowie o pracę daje 2,85 tys. zł na rękę. Jak widać, to nawet nie jest połowa tego, co dostają emigranci na Zachodzie.
Pensja to pensja, ale są jeszcze ceny
Jest jednak jedno "ale". Nie tylko płace u nas są niższe, ale i ceny. Za te same pieniądze w Polsce kupimy o wiele więcej niż we wspomnianych wyżej krajach. Dane Eurostatu wskazują, że licząc koszyk konsumpcji bieżącej, taniej niż u nas w Unii Europejskiej jest tylko w Bułgarii i Rumunii - w pozostałych krajach życie jest droższe niż w Polsce. I to często dużo droższe.
Czytaj też: 15 lat na emigracji. Dziś mówią: "wracamy!"
Według Eurostatu ceny w Wielkiej Brytanii są o 117 proc. wyższe niż w Polsce, w Holandii o 111 proc., a w Niemczech o 92 proc. To średnia. Dużo tańsze u nas są przede wszystkim ceny opłat za mieszkania, usługi telekomunikacyjne, ale i żywność.
Jeśli wziąć ceny pod uwagę, to 6 tys. zł na emigracji równe jest wartością zarobkom w Polsce na poziomie 2,77 tys. zł w przypadku zestawienia z kosztami życia w Wielkiej Brytanii, 2,84 tys. zł w Holandii i 3,13 tys. zł w Niemczech. Realnie (uwzględniając ceny) polscy emigranci na Wyspach i w Holandii już właściwie zarabiają mniej, niż Polacy u siebie w kraju. Natomiast w przypadku emigracji niemieckiej sytuacja powinna wyrównać się za sześć lat.
Bo samochód jest łatwiej kupić
Ludzie jednak różnie postrzegają rzeczywistość. Jeśli przelicza się na ceny samochodów, to łatwiej będzie sobie "sprawić furę" za zarobki za granicą i łatwiej też do nich kupić paliwo. Zwykle takich porównań używają komentujący teksty o relacjach cen między krajami na money.pl.
Ceny samochodów różnią się w Europie, ale nie są to różnice porażające. Podobnie jest z cenami paliw. Ale nie samym samochodem przecież człowiek żyje.
Jeśli wziąć pod uwagę całą resztę kosztów, to właściwie pozostawać na emigracji z pensją rzędu 6 tys. zł nie bardzo jest już sens. Połowa Polaków, jeśli dobrze policzy, to wybierze powrót.
Oczywiście można mieć jeszcze nadzieję, że zarobki w końcu się na emigracji odbiją, w końcu "sufit" za granicą zawieszony jest wysoko… A w Polsce płace rosną szybciej.
Roczny wzrost zarobków z uwzględnieniem inflacji wyniósł u nas 2,6 proc. w czerwcu. Tymczasem w Wielkiej Brytanii pensje rosły ostatnio w realnym tempie 1,4 proc., w Niemczech o 0,9 proc., a w Holandii, uwzględniając wzrost cen, nawet spadły - o 1,1 proc.
Jeśli dynamika płac się u nas utrzyma, to za sześć lat nie będzie się opłacało zarabiać odpowiednika obecnych 6 tys. zł. nawet w Niemczech. Więcej z uwzględnieniem cen będzie szansa dostać za pracę w Polsce.
Szykują się powroty?
Aż 46 proc. polskich emigrantów deklaruje, że wyjechało, bo w Polsce się za mało zarabia. 19 proc. przez brak pracy. Ci ostatni prawdopodobnie wyjeżdżali lata temu - lub z województwa warmińsko-mazurskiego, bo tam nadal jest stosunkowo spory problem ze znalezieniem pracy.
Ci pierwsi mają teraz materiał do przemyśleń. Jeśli przyjeżdżają na wakacje do Polski, to faktycznie mogą się czuć jak królowie. Na co dzień na emigracji z pensją wartą około 6 tys. zł netto realnie mają życie na tym samym poziomie, co przeciętny Polak z pensją 2,85 tys. zł w Polsce.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl