Zdjęcia przewodnika wysłał nam za pośrednictwem platformy dziejesie.wp.pl pan Jacek z Krakowa.
"Samo wydawnictwo jest bardzo przydatne i pomocne dla nowo zatrudnionych przez Energylandię. Wydaje mi się, że to świetny pomysł aby w ten sposób przekazać nowym pracownikom podstawowe informacje na temat funkcjonowania firmy" - napisał nasz czytelnik.
I wszystko byłoby w porządku, gdyby w broszurze znajdowały się tylko przydatne wskazówki. Ale oprócz nich znalazło się coś, co - jak pisze pan Jacek - "zszokowało" go. "Jak dla mnie to kuriozum i ciekawostka" - dodaje.
Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej
O co chodzi? W przewodniku znalazła się swoista "deklaracja wiary" dla nowych pracowników. Pod kilkoma akapitami widnieje nawet miejsce na podpis.
Podobnych deklaracji możnaby się spodziewać na przykład przed rozpoczęciem studiów w seminarium duchownym czy pracy w jakichkolwiek katolickich instytucjach. Energylandia jednak do takich nie należy, co jest tym bardziej zaskakujące.
Zaczyna się niepozornie. "Wierzę w siebie. Wierzę w tych, którzy ze mną pracują. Wierzę w mojego pracodawcę. Wierzę w moich przyjaciół. Wierzę w moją rodzinę" - czytamy.
Dalej jednak pojawiają się zdania znacznie bardziej nawiązujące do religii.
"Wierzę, że Bóg udzieli mi wszystkiego, czego potrzebuję, aby odnieść sukces (...). Wierzę w modlitwę i nigdy nie zamknę oczu do snu, nie pomodliwszy się o boskie przewodnictwo, ażebym był cierpliwy wobec ludzi i tolerancyjny dla tych, którzy nie wierzą tak jak ja" - czytamy w broszurze Energylandii.
Dalej już tylko zapewnienia o ciężkiej pracy i ambicji. Na koniec jeszcze "akt miłosierdzia".
"Na koniec przebaczę tym, którzy mnie obrażają, ponieważ rozumiem, że czasem zdarzy mi się obrazić innych i będę potrzebował ich przebaczenia" - czytamy. Poniżej miejsce na podpis nowego pracownika Energylandii.
Skąd takie osobliwe deklaracje dla pracowników? Czy są one obowiązkowe dla każdego nowo zatrudnionego? Co z tymi, którzy w modlitwę i Boga nie wierzą?
- Cytat z naszej książki pracowniczej nie odnosi się do konkretnej wiary, lecz ma charakter uniwersalny – pochodzi z książki Napoleona Hilla "Prawo sukcesu" i każdy może go zinterpretować indywidualnie - mówi money.pl Kris Kojder, rzecznik prasowy i dyrektor ds. wizerunku Energylandii.
- Wydana książka pracownicza ma na celu przekazanie nie tylko niezbędnych informacji na temat naszej firmy, jej struktury, etc., ale ma być także swego rodzaju motywatorem do osiągania sukcesu i samorealizacji - dodał.
Jak podkreślił Kojder, miejsce na podpis również jest fragmentem cytatu. - Po przemyśleniu stwierdziliśmy, że w nowej edycji książki pracowniczej, go usuniemy, a poniżej zamieścimy źródło cytatu - zapowiedział.
Energylandia to jeden z największych parków rozrywki w regionie. Znajduje się w Zatorze niedaleko Oświęcimia i zajmuje powierzchnię już ponad 30 hektarów. Ma jednak plany rozwoju i docelowo powinno to być ponad 150 hektarów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl