Kolejny etap odmrażania gospodarki i życia społecznego coraz bliżej. W ciągu najbliższych kilkudziesięciu godzin premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Łukasz Szumowski mają poinformować m.in. o zmianach w obowiązku noszenia maseczek, ale również nowych wytycznych dla branży weselnej, fitness i kin.
I dla wielu informacja o kolejnych krokach może być zaskoczeniem. A powód jest jeden: liczba nowych zakażeń w Polsce nie spada. Od długiego czasu utrzymuje się na stałym poziomie. Ani nie rośnie, ani nie zmniejsza się.
Co ciekawe, pod względem aktywnej liczby przypadków (aktywne infekcje to wciąż trwające choroby, czyli ogólna liczba wykrytych przypadków pomniejszona o wyzdrowiałych i ofiary) lepiej od Polski wyglądają... Niemcy. Owszem, nasz zachodni sąsiad w sumie ma 180 tys. potwierdzonych przypadków, liczba zgonów to 8,4 tys. i to bezsprzecznie gorsze statystyki niż w Polsce. To już jednak historia.
W Niemczech 162 tys. osób zostało uznanych za ozdrowieńców. Liczba aktywnych przypadków to (według stanu na 25 dzień maja) 10 tys. 376. W Polsce jest to… o 500 więcej. Według danych resortu zdrowia we wtorek na godzinę 10 rano mieliśmy 10 tys. 834 aktywnych przypadków.
Mowa wyłącznie o aktywnych przypadkach. Liczba zakażeń jest mniejsza w Polsce, liczba zgonów również. W Polsce liczba zakażonych - na każdy milion mieszkańców - wynosi 575. W Niemczech to 2177. W Polsce liczba ofiar - na każdy milion mieszkańców - to 26. W Niemczech to 101. Przykład Niemiec idealnie jednak pokazuje, jak działa sprawna służba zdrowia, jak pomaga duża liczba testów i odpowiednia izolacja zakażonych. Tylko dzięki temu udało się tak "zbić statystyki".
Epidemia w Polsce nie dotyka wyłącznie Śląska. To wciąż główny region, z którego pochodzi spora część infekcji, nie jest jednak jedyny. Wzrost widać m.in. w województwie mazowieckim. W ostatnich dniach nawet w województwie lubuskim - do tej pory wskazywanym jako oaza spokoju - pojawiły się nowe zakażenia.
7327 zakażenia - to bilans koronawirusa na Śląsku. To oznacza, że w tej chwili na każdy milion mieszkańców tego regionu chore są 1632 osoby. Na każdy tysiąc mieszkańców zainfekowanych jest niespełna dwóch Ślązaków (statystycznie 1,6).
3283 zakażenia - to z kolei bilans wirusa na Mazowszu. To też dokładnie pokazuje, o ile poważniejsza jest sytuacja na Śląsku. Na Mazowszu na każdy milion mieszkańców zakażonych jest 609 osób. Na tysiąc mieszkańców to zaledwie 0,6, czyli niemal trzy razy mniej niż na Śląsku. A warto dodać, że Mazowsze jest bardziej licznym województwem. Tutaj jest niemal milion osób więcej.
Trzecie - tylko pod względem liczby - najbardziej dotknięte wirusem województwo to Dolny Śląsk. 2465 infekcji - to aktualny bilans tego województwa. Przeliczenie zakażeń na milion mieszkańców pokazuje, że Dolny Śląsk ma większy problem niż Mazowsze. Tu jest 853 chorych na każdy milion mieszkańców (czyli 0,8 na każdy tysiąc mieszkańców).
Tarcza pomaga firmom oszczędzać na odprawach
Na drugim biegunie wciąż jest województwo lubuskie. Potwierdzonych przez służby jest zaledwie 108 przypadków wirusa. Statystyka na milion mieszkańców to właśnie 108 chorych (czyli 0,1 infekcji na każdy tysiąc mieszkańców). Oczywiście warto pamiętać, że to statystyki potwierdzonych przypadków.
Część epidemiologów uważa, że rzeczywista liczba nigdy niepotwierdzonych i bezobjawowych chorych na Covid-19 może być kilka razy większa.
Warto zauważyć, że kolejne etapy odmrażania gospodarki wprowadzane były pomimo niespadającej liczby nowych zakażeń. Od tygodni utrzymuje się ona na jednym, w miarę stabilnym poziomie.
Trzeci etap odmrażania gospodarki wprowadzony był dokładnie 18 maja - w tym dniu w Polsce było 356 nowych przypadków. I od tego dnia mogły się otwierać restauracje i kawiarnie. Jak wynika z analizy money.pl, średnio każdego kolejnego dnia po odmrożeniu mieliśmy 390 wykrytych infekcji. Najbliższy tydzień pokaże dokładnie, jaki był wpływ tego kroku na wynik zakażeń. Zwykle objawy pojawiają się po 5-7 dniach. Ci, którzy zachorowali właśnie w efekcie odmrożenia, teraz zaczynają to zauważać. W wynikach pojawią się w najbliższych dniach.
Przeanalizowaliśmy również średnią dla okresu od 2 - czyli od 4 maja do 3 etapu - czyli 18 maja. Wynik? Średnio było to 340 przypadków. A zatem widać, że luzowanie ma bezpośredni wpływ na liczbę chorych - choć jest to wzrost o około 15 proc.