- Farmy wiatrowe zakłócają wywiad radiowy, utrudniają odbiór sygnałów z terytorium wroga i skracają czas wczesnego ostrzegania, co ma kluczowe znaczenie w przypadku ataku – ocenił Kiviselg w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla radia ERR. Zaznaczył też, że wpływa to negatywnie na zdolności obronne NATO, zwłaszcza w zakresie wykrywania obcych obiektów.
Na początku tego miesiąca przedstawiciele administracji sił zbrojnych i resortu klimatu zapewnili, że podejmują działania mające złagodzić potencjalny wpływ turbin wiatrowych, które według krajowych planów mają powstawać do 2033 roku, na funkcjonowanie wojska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawet kilkadziesiąt minut opóźnienia
W ramach tych działań planowane jest kupno nowych systemów radarowych, które będą szczególnie wykorzystywane na północno-zachodnim wybrzeżu Estonii oraz w rejonie największych wysp – Saremy i Hiumy.
Jak tłumaczy Kiviselg, skrócony czas wczesnego ostrzegania oznacza, że w przypadku drona, który przypadkowo mógłby przekroczyć granicę Estonii, wykrycie go staje się "trudniejsze". - W gorszym scenariuszu, jeśli zostaną wystrzelone np. rosyjskie rakiety Iskander lub pociski z samolotów, brak zdolności do wykrycia ich w początkowej fazie lub na wczesnym etapie manewrów może skutkować opóźnieniem reakcji. Mówimy tutaj o minutach lub nawet kilkudziesięciominutowym opóźnieniu – wyjaśnił wojskowy.
Według dowódcy marynarki wojennej komandora Ivo Varka zakłócenia w detekcji sygnałów, spowodowane odbiciami od ruchomych i nieruchomych łopat turbin, utrudniają lokalizowanie obiektów na morzu. Wpływa to nie tylko na misje jednostek bojowych, ale także na operacje ratunkowe.
- Wszystkie farmy wiatrowe na estońskich wodach, zarówno terytorialnych, jak i w specjalnej strefie ekonomicznej na Bałtyku, zakłócają działania marynarki w różnym stopniu – powiedział Vark, zaznaczając, że turbiny rozmieszczone na obszarach rozciągających się na kilkadziesiąt kilometrów tworzą swoistą "barierę".
Szwedzi wstrzymują budowy wiatraków w pasie wybrzeża
Dodał też, że farmy wiatrowe na morzu "ograniczają także skuteczność naszych pocisków przeciwokrętowych, które obecnie są obsługiwane z lądu". Dowódca estońskiej marynarki wojennej przyznał jednocześnie, że "w pełni" podziela pogląd szwedzkich sił zbrojnych, których interwencja w plany energetyki wiatrowej, w związku z zagrożeniem ze strony Rosji, wpłynęła ostatnio na odrzucenie przez rząd w Sztokholmie kilkunastu projektów farm wiatrowych w pasie wybrzeża.
- Mając podobne środowisko operacyjne, doktrynę wojny na morzu i nawet wspólnego przeciwnika, zgadzam się, że morskie farmy wiatrowe stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa – podsumował.