Na pytanie: "Czy Pana/Pani zdaniem nowy rząd KO, Trzeciej Drogi i Lewicy powinien dążyć do wprowadzenia w Polsce waluty euro?", 7,9 proc. badanych odpowiedziało "zdecydowanie tak", a 13,3 proc. "raczej tak", 19,5 proc. "raczej nie", a 43,4 proc. "zdecydowanie nie". 15,9 proc. respondentów odpowiedziało "trudno powiedzieć".
Euro w Polsce. Jest najnowsze sondaż
Jak podkreślono, wprowadzeniu w Polsce euro sprzeciwiają się głównie zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości. 85 procent spośród tych, którzy są zdecydowanie na "nie" to sympatycy PiS. Z kolei ci, którzy są za wprowadzeniem europejskiej waluty to głównie zwolennicy obozu liberalno-demokratycznego (KO-PL2050-PSL-Lewica). 43 procent spośród tych, którzy są na "tak" to sympatycy tej opcji politycznej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Euro powinno zostać wprowadzone w Polsce, zgodnie z zapisami traktatu akcesyjnego do Unii Europejskiej z 2003 roku. Jednak wciąż nie ma woli politycznej ani konkretnych decyzji gospodarczych, które zbliżyłyby Polskę do wspólnej unijnej waluty" - czytamy w czwartek na stronie internetowej Radia ZET.
Sondaż Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych IBRiS na zlecenie Radia ZET został przeprowadzony 10 listopada 2023 r. metodą CATI na reprezentatywnej próbie 1067 osób
Euro w Polsce. Głos prezesa NBP
- Do wstąpienia do strefy euro możemy się przymierzać, kiedy osiągnięty poziom rozwoju Europy Zachodniej. Za 8-10 lat możemy osiągnąć ten poziom i wtedy to może stać się przedmiotem debaty. Można to zrobić wcześniej, ale ze szkodą dla Polski - mówił tydzień temu na konferencji prasowej prezes NBP.
Prezes NBP Adam Glapiński oświadczył, że pełniąc swoją funkcję, nie podpisze się pod wejściem Polski do strefy euro.
- Żeby wprowadzić w Polsce euro w sposób wymuszony, przedwczesny, z ogromną szkodą dla polskiej gospodarki i Polaków niezbędne jest wspólne pismo prezesa NBP i premiera. Ja, będąc prezesem NBP, takiego pisma nie podpiszę, zanim Polska nie osiągnie poziomu rozwoju Europy Zachodniej - dodał Adam Glapiński.