Jak czytamy w "Rz", "od sierpnia kraje Europy, powołując się na rozporządzenie Dublin III, zwracają Polsce nielegalnych imigrantów, którzy przekroczyli granicę przez nasz kraj i tych, którzy złożyli u nas wnioski o azyl, lecz uciekli do Europy, nie czekając na rozstrzygnięcie".
Jak czytamy, w związku z wojną w Ukrainie i napływem uchodźców rząd poprosił o czasowe wstrzymanie powrotów imigrantów do końca lipca. Po tym czasie Polska musi przyjmować z powrotem "swoich" imigrantów.
Dla Polski będzie to oznaczać przyjęcie kilkunastu tysięcy osób, które, by nie być deportowanymi do kraju pochodzenia, składają wniosek o azyl w Polsce, choć tego nie chcą - napisano.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Unijne prawo do uszczelnienia
Mec. Maria Poszytek, współpracująca z Helsińską Fundacją Praw Człowiek powiedziała "Rz", że "zasady regulujące to, które państwo członkowskie jest odpowiedzialne za rozpoznanie wniosku, są oderwane od tego, w jakim kraju docelowo osoba poszukująca ochrony międzynarodowej chciałaby się osiedlić".
– Zgadzam się, że przepisy prawa unijnego należałoby znowelizować, np. wprowadzić zakaz składania wniosku o ochronę, gdy dana osoba była już "po drodze" na terytorium państwa bezpiecznego, w tym państwa pozaunijnego, gdzie przecież powinna to zrobić – mówi "Rz" europoseł Karol Karski z PiS, członek prezydium podkomisji praw człowieka w Parlamencie Europejskim.