- Wyzwanie, przed jakim stoimy obecnie, polega na dalszym dostosowywaniu się do zmieniającego się otoczenia, przy jednoczesnym rozwijaniu współpracy, zwłaszcza na szczeblu europejskim - mówił podczas środowej konferencji wynikowej w Paryżu Eric Béranger, prezes MBDA. To koncern, którego udziałowcami są Airbus (ma 37,5 proc.), BAE Systems (37,5 proc.) i Leonardo (25 proc.).
- Chcemy być gotowi do działania, gdy klienci poproszą o spełnienie nowych wymagań sił zbrojnych. Chcemy pomóc zapewnić im suwerenność narodową w globalnym środowisku, w którym rozwiązaniami siłowymi podważa się prawo międzynarodowe - zapowiedział Béranger.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"MBDA prognozuje przyszłość i szybko się dostosowuje. Dlatego zwiększa zdolności produkcyjne, znacząco przyspieszając wytwarzanie zestawów i rakiet Akeron MP, Aster, Brimstone, CAMM, Enforcer, Exocet, MICA i Mistral" - deklaruje koncern w komunikacie prasowym.
Jak wylicza, w 2023 roku zrealizował duże kontrakty dla Francji, Włoch, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Grecji, Szwecji i Polski. W przypadku naszego kraju chodzi o dużą umowę na dostawy rakiet CAMM.
"MBDA przygotowuje się do produkcji w trybie wojennym, aby wspierać suwerenność" - deklaruje spółka. Koncern, dla którego pracuje dziś około 14 tys. osób, chce zainwestować w latach 2023-2028 2,4 miliarda euro. Tylko w tym roku ma zamiar zatrudnić dodatkowe 2,6 tysiąca pracowników.
Europa rozkręca produkcję
Wojna w Ukrainie wywołała w europejskim przemyśle zbrojeniowym boom, który zapewne potrwa długo - komentował we wrześniu ubiegłego roku brytyjski tygodnik "The Economist".
W lutym 2024 roku w Niemczech wmurowany został kamień węgielny pod nową fabrykę amunicji firmy Rheinmetall. Werk Niedersachsen będzie produkować amunicję artyleryjską, materiały wybuchowe i elementy artylerii rakietowej.
Inwestycja warta jest 300 mln euro i finansowana jest przez firmę Rheinmetall, bez udziału funduszy rządowych. Fabryka zatrudni około 500 osób. Budowa ma potrwać 12 miesięcy.
Komisja Europejska wezwała na początku marca Europejski Bank Inwestycyjny (EBI), by jeszcze w tym roku zmienił swoją politykę i zaczął finansować projekty w sektorze obronności. To element opublikowanej w marcu pierwszej w historii UE strategii na rzecz przemysłu obronnego.
NATO się zbroi
Szef NATO Jens Stoltenberg w połowie lutego zapowiadał, że w 2024 roku 18 krajów wyda co najmniej 2 proc. PKB na obronność. Jak dodał, od 2014 roku europejscy członkowie NATO i Kanada zwiększyli wydatki na obronność łącznie o 600 mld dol.
Polska już obecnie przeznacza 4 proc. swojego PKB na obronę, czyli dwa razy więcej niż obecny zalecany poziom dla krajów NATO.
Jednak wśród bliskich Polsce krajów trend podnoszenia wydatków jest widoczny - wskazywał niedawno serwis WNP. W 2024 r. wydatki na obronność Litwy wyniosą 2,75 proc. PKB, a w przyszłym roku - zgodnie z deklaracją - mają sięgnąć 3 proc. Rumunia chce mieć natomiast drugą w regionie armię po Polsce. Po raz pierwszy od trzydziestu lat również Niemcy przedstawiły NATO plany dotyczące wydatków na obronność stanowiące ponad 2 proc. produktu krajowego brutto.