W Brukseli nadal trwają negocjacje w sprawie unijnego embarga na rosyjską ropę, tak aby znaleźć rozwiązanie i przyjąć pakiet sankcji. Rzeczniczka KE Dana Spinant mówiła w czwartek, że Bruksela wiele razy powtarzała, iż rozumie niektóre kraje, w szczególności te, które nie mają dostępu do morza, jak Węgry, ale również Słowacja. "Jest jasne, że mają one problemy praktyczne jeśli chodzi o dostawy i dostęp do dostaw ropy naftowej. Rozmowy trwają. Są kompleksowe" – wskazywała.
Embargo na rosyjską ropę naftową. Może nie przejść?
Teraz jednak "Bloomberg" w piątkowy poranek donosi, że europejskie polityczne szachy w tej sprawie są znacznie bardziej skomplikowane. "Niektóre kraje Unii Europejskiej twierdzą, że być może nadszedł czas, aby rozważyć przesunięcie w czasie sankcji dot. rosyjskiej ropy. Dzięki temu mogłaby być procedowana reszta pakietu, nawet jeśli nie da się do niej przekonać Węgier" - podaje agencja.
Według dyplomatów UE pytanych przez "Bloomberga", rządy nadal dążą do porozumienia w sprawie pełnego pakietu sankcji, a do stołu zasiądą już od poniedziałku, kiedy to w Brukseli spotykają się ministrowie spraw zagranicznych poszczególnych krajów.
Pomysł embarga na rosyjską ropę, co krytykuje Budapeszt ze względu na szkodliwość dla tamtejszej gospodarki, zyskuje coraz większe poparcie - dodają dyplomaci.
"Ale inne kraje obawiają się, że usunięcie go teraz byłoby oznaką słabości" - dodaje "Bloomberg".
Viktor Orban sugerował wcześniej, że zakaz dotyczący importu ropy naftowej będzie musiał zostać omówiony przez przywódców na szczycie UE. Kolejny zaplanowany jest na koniec maja.