Decyzją Amerykanów pochwalił się szef MON Mariusz Błaszczak. "Czekamy na zgodę Kongresu i przystępujemy do negocjacji cenowych. Najważniejszy kontrakt w historii Sił Zbrojnych RP jest coraz bliżej!" - napisał też na Twitterze.
Błaszczak już pod koniec maja informował, że Polska wystosowała zapytanie ofertowe w sprawie zakupu 32 myśliwców F-35 "wraz z pakietem logistycznym i szkoleniowym".
Ofertę podtrzymał później prezydent Andrzej Duda podczas czerwcowej wizyty w Białym Domu.
- Polska zadeklarowała gotowość zakupu 32 samolotów F-35. Jest to jeden z niewielu samolotów, które potrafią lądować pionowo. To jeden najwspanialszych myśliwców bojowych na świecie - mówił wtedy Donald Trump.
F-35 Lightning II to jedyna maszyna zaliczana do piątej generacji myśliwców. Jest jednomiejscowym wielozadaniowym samolotem bojowym o obniżonej wykrywalności przez radar. Zakup tych samolotów MON zapowiadało już w 2017 roku. Cel ten zawarty został w planie modernizacji w programie Harpia.
W listopadzie ubiegłego roku minister obrony polecił szefowi Sztabu Generalnego przyspieszenie programu i pozyskania nowego myśliwca, co miało związek z serią incydentów i wypadków z udziałem samolotów MiG-29.
Producent, koncern Lockheed Martin, przewiduje, że zakupione przez Polskę samoloty mogłyby zostać dostarczone i osiągnąć wstępną gotowość do działania w 2024 roku.
Zanim polscy piloci zasiądą za ich sterami, będą musieli przejść w USA szkolenie. Producent zadeklarował, że zanim dostarczy maszyny, może zezwolić pilotom na korzystanie z maszyn amerykańskich, co przyspieszyłoby szkolenie o około dwa lata.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl