Sejm debatuje nad projektem budżetu państwa na 2024 r. Deficyt ma wynieść 184 mld zł. Przewidziano w nim m.in. podwyżki dla nauczycieli i budżetówki, utrzymanie programów 800 plus, "trzynastek" i "czternastek".
- Bardzo ważny drugi aspekt tego budżetu i projektu, to też pieniądze dla samorządów terytorialnych. Wiemy, że PiS samorządów nie kochało. Samorządy, które kłaniały się nisko w pas, leżały na wycieraczce u pana premiera, czy u prezesa Kaczyńskiego, dostawały dodatkowe pieniądze, a my wprowadzamy narzędzie systemowe - mówił o subwencji, która wyrównuje braki w dochodach. - Dlaczego mieszkańcy Łodzi mają być pokrzywdzeni z racji tego, że nie była pupilem byłego rządu, a inne miasto było pupilem i nie dostawało? Chodzi o to, by kade miasto dostawało po równo i to jest w budżecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Fabryka hejtu została zamknięta"
Minister finansów zwrócił wcześniej uwagę, że projekt budżetu rządu Donalda Tuska powstał w zaledwie cztery dni. Podkreślał, że będzie to budżet trudny.
- Wrócę do tego, jak przez 8 lat był konstruowany budżet pana premiera Morawieckiego - mówił później poseł Trela. - Wychodził naprzeciw oczekiwaniom polityków PiS. Oni chcieli mieć w tym budżecie jak najwięcej pieniędzy, by realizować swoje obietnice, ale nie dla wyborców, tylko dla koleżanek, kolegów. - mówił.
Fabryka hejtu kosztowała budżet blisko 3 mld zł. Wczoraj została zamknięta -mówił o TVP Trela.
W środę decyzją ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza odwołane zostały zarządy mediów publicznych - Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej. Kilka godzin po zmianie zarządu TVP, przerwano nadawanie sygnału TVP Info. Wieczorem nie było też wydania "Wiadomości" o 19.30.
Wieczór bez "Wiadomości" TVP. "Zaszły pewne zmiany"
Trela o dotacjach z kasy państwa dla PiS
- Dotacje dla fundacji powiązanych z PiS, fundacji założonej przez pana Dworczyka, Kukiza, Bąkiewicza, były i lały się tam pieniądze niemal każdego miesiąca. To zostanie zamknięte, tych pieniędzy nie będzie. Panowie możecie być niezadowoleni, ale skończyło się rumakowanie typu "idę do premiera, składam wniosek, dostaję pieniądze, bo jestem poplecznikiem pana morawieckiego". Takich zasad już tutaj nie będzie i to warto, żeby wszyscy obywatele wiedzieli: Pieniądze są wszystkich Polaków i na potrzeby obywateli, a nie tego czy innego środowiska politycznego. - dodawał.