Polska to ważny partner
– Procter & Gamble był jednym z pierwszych inwestorów w Polsce po okresie transformacji. Firma przez 30 lat dynamicznie się rozwijała i dziś zatrudniamy ponad 3800 pracowników, mamy 7 jednostek biznesowych, w tym trzy fabryki, biuro sprzedaży i marketingu służące 120 milionom konsumentów w 10 krajach, drugie największe centrum IT na świecie oraz europejskie Centrum Planowania i Logistyki – podkreśla Gabriel Ragy, Senior Vice President i CEO Procter & Gamble w Europie Centralnej. Aktualnie co najmniej jeden produkt firmy, można znaleźć w 9 na 10 polskich gospodarstw domowych – dodaje.
Fabryka Gillette w Łodzi, która obchodzi w czerwcu tego roku 15 –lecie, jest największą fabryką tej marki na świecie. Zajmuje powierzchnię 190 tys. m.kw., co przyrównać można do 27 boisk piłkarskich albo 453 boisk do koszykówki. Składa się z trzech obiektów – centrum produkcyjnego, centrum do pakowania i magazynu. Fabryka Gillette produkuje ostrza oraz maszynki do golenia zarówno dla mężczyzn, jak i dla kobiet, pod marką Gillette Venus.
Zakład dostarcza produkty na 5 kontynentów i 90 rynków. Zatrudnia 1200 osób - od techników, elektroników i mechaników, poprzez inżynierów aż po kadrę administracyjną i zarządzającą. Do tego dochodzą także pracownicy z firm zewnętrznych, które współpracują z fabryką w ramach centrum pakowania i centrum dystrybucji. Czyli kolejnych 1800 osób. Warto zauważyć, że fabryka współpracuje z lokalnymi partnerami, co realnie przekłada się na poziom zatrudnienia w Łodzi i jej okolicach. A dodając do tego kolejny zakład ulokowany w Aleksandrowie Łódzkim, łącznie daje to niezły wynik, jeśli chodzi o zatrudnienie.
Była łąka, jest fabryka
Kamień węgielny pod łódzki zakład położono w 2004 roku. Tereny strefy to były głównie pola i łąki, jednak grunt przekazany pod budowę firma otrzymała w pełni uzbrojoną i przygotowana do rozpoczęcia prac budowlanych.
– Otwierając w 2006 roku łódzką fabrykę Gillette, wiedzieliśmy, że to miejsce o dużym potencjale. Zaledwie w ciągu 15 lat, dzięki innowacyjności i zaangażowaniu pracowników, staliśmy się największym na świecie dostawcą ostrzy i maszynek Gillette. Wierzę, że w kolejnych latach fabryka będzie odnosiła podobne, a nawet większe sukcesy – dodawał Michael Eriksen, Senior Director fabryki P&G Gillette w Łodzi dodając, że choć pracował przez 35 lat w różnych miejscach na świecie, to Polska okazała się jego ulubionym miejscem.
Fabryka Gillette od zawsze stawiała na innowacje we wszystkich swoich procesach, tak by jak najlepiej je zaplanować i zoptymalizować. W 2006 roku zakład ogłosił, że rozpoczyna produkcję maszynek dla kobiet – Gillette Venus Olay i Venus Breeze z żelem nawilżającym. Było to unikatowe rozwiązanie, które przez wiele lat realizowała jedynie jednostka w Łodzi. 8 lat później zostały wprowadzone nowe, kolejne linie produkcyjne przeznaczone wytwarzania pasków nawilżających, które w znacznym stopniu wpływają na komfort golenia. To był półmetek innowacji i wprowadzanych udoskonaleń. 2016 rok był dla fabryki jednym z ważniejszych momentów, gdyż uruchomiona została produkcja maszynek z wymiennymi ostrzami, Mach 3, co spowodowało zmianę produkcji i znaczną jej automatyzację. Dziś fabryka Gillette w Łodzi to miejsce, w którym uczą się i zdobywają doświadczenie także pracownicy innych zakładów wytwarzających produkty tej marki, ze świata, a fabryka jest przykładem do naśladowania dla innych zakładów.
Obecnie produktów marki Gillette z łódzkiej fabryki używają konsumenci w prawie 100 krajach na całym świecie
Mniej plastiku, więcej świadomości
Jednym z największych wyzwań, jakie stoją przed łódzką fabryką jest ochrona środowiska i zmniejszanie śladu środowiskowego. Polska była drugim krajem na międzynarodowej mapie P&G, której wszystkie 3 fabryki ogłosiły, że ich odpady produkcyjne nie trafiają na wysypiska. Wszystkie odpady, które powstają w czasie produkcji są poddawane recyklingowi na miejscu lub przekazywane wyspecjalizowanym firmom, które zajmują się takimi procesami. To był 2010 rok, gdy w Polsce dopiero trwała dyskusja dotycząca konieczności segregacji odpadów.
P&G w swojej najnowszej strategii zrównoważonego rozwoju „Ambition 2030” ogłosiło, że do 2030 roku, wszystkie opakowania ich produktów będą nadawać się do recyklingu lub ponownego wykorzystania. Dlatego też plastikowe opakowania produktów premium Gillette i Gillette Venus zostały zastąpione kartonowymi, co umożliwiło wyeliminowanie około ponad pięciuset ton plastikowych odpadów rocznie. W pozostałej części opakowań wykorzystywany jest plastik „z odzysku” – rPET.
Oprócz zobowiązania dotyczącego wykorzystania plastiku, fabryka znacząco redukuje także emisję gazów cieplarnianych. Zakład udoskonalił swoje maszyny produkcyjne, co pozwoliło na ograniczenie zużycia energii elektrycznej nawet o połowę. Ponadto tradycyjne oświetlenie wymienił na LED, a zimą wykorzystuje ciepło, które jest skutkiem ubocznym produkcji sprężonego powierza potrzebnego do pracy zakładu. To nie wszystko.
W 2010 roku fabryka w Łodzi otrzymała certyfikat "Zero odpadów na wysypiskach". I była jedną z nielicznych na świecie, które otrzymały nagrodę "Energy Efficiency Leader Award".
Ograniczenie śladu węglowego? Dzięki optymalnemu wykorzystaniu ciężarówek udało się wyeliminować rocznie emisję 200 tys. ton dwutlenku węgla. Mało? Dużo? Do pochłonięcia takiej emisji potrzeba aż 28 mln drzew.
Sami pracownicy także angażują się w inicjatywny dotyczące zrównoważonego rozwoju. Z kantyn wyeliminowano plastikowe sztućce i naczynia jednorazowe, ograniczono zużycie wody i energii. To nie wszystko, pracownicy także są „ambasadorami ekologicznych postaw” wśród lokalnej młodzieży. Wielokrotnie prowadzili prelekcje w szkołach podstawowych dotyczące ekologii, ochrony środowiska, ale także odpowiedniej segregacji śmieci. Wspólnie z uczniami sprzątali najbliższą okolicę szkół i parków. W zeszłorocznej edycji programu Czysta Ziemia, w który zaangażowani są pracownicy fabryki Gillette wzięło udział 12 łódzkich szkół podstawowych.
- Współpracujemy ramię w ramię z władzami lokalnymi i organizacjami pozarządowymi, aby wspierać ludzi potrzebujących i chronić naszą planetę. Współpracujemy z lokalnymi dostawcami, którzy dostarczają surowce, usługi oraz logistykę. Wszystko to nie byłoby możliwe bez ludzi. To dzięki ich wiedzy, zaangażowaniu, umiejętnościom i pasji udało nam się w Polsce stać się tym, kim dziś jesteśmy – podsumowuje Michael Eriksen, Senior Director fabryki P&G Gillette w Łodzi.
Na przestrzeni 15 lat łódzka fabryka stała się liderem i stanowi kluczowy element dla całej działalności operacyjnej P&G w Polsce.
Materiał partnera: Gillette