Facebook poniósł kolejną porażkę. Sąd w San Francisco odrzucił apelację i utrzymał w mocy decyzję o tym, że serwis społecznościowy nielegalnie zbierał i przechowywał dane biometryczne milionów użytkowników ze stanu Illinois. Ci złożyli więc pozew zbiorowy i wygrali - donosi agencja Reuters.
Wszystko przez opcję rozpoznawania twarzy na zdjęciach wrzucanych przez użytkowników Facebooka. Gdy była wprowadzana kilka lat temu większość osób chwaliła serwis za innowacyjność. Okazało się jednak, że technologia była wykorzystywana w taki sposób, który naruszał lokalne przepisy w USA.
Czytaj więcej: Whatsapp i Facebook zmienią nazwy. To decyzja Facebooka
- Dane biometryczne są tak wrażliwe, że jeśli ich bezpieczeństwo zostanie naruszone, nie ma drogi ratunku - ocenia mecenas Shawn Williams (prawnik reprezentujący poszkodowanych), cytowany przez Reutersa. Podkreśla, że to nie numer karty płatniczej czy pesel, który można zmienić.
Podatkiem w gigantów. Minister cyfryzacji: potrzebne wyrównanie relacji
Rzecznik Facebooka w krótkim komentarzu do decyzji sądu wskazał, że nie zgadza się odrzuceniem apelacji. "Zawsze ujawnialiśmy, że korzystamy z technologii rozpoznawania twarzy i że ludzie mogą ją włączyć lub wyłączyć w dowolnym momencie" - podkreśla.
Czytaj więcej: Facebook gotowy na zapłacenie kary. Akcje idą mocno w górę
Naruszenie przepisów może być dla Facebooka bardzo kosztowne. Stanowe przepisy przewidują 1000 dolarów kary za każde naruszenie przepisów o ochronie danych biometrycznych. Umyślne działanie karane jest za to 5000 dolarów kary. Biorąc pod uwagę, że sprawa może obejmować około 7 mln użytkowników, w grę wchodzi konieczność zapłaty przez serwis od 7 do 35 mld dolarów.
W ubiegłym miesiącu koncern został obciążony grzywną w wysokości 5 mld dolarów, zgodnie z ugodą zawartą z amerykańską Federalną Komisją Handlu w związku ze sprawą naruszeń prywatności w aferze Cambridge Analytica, która uzyskała danych 87 mln użytkowników serwisu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl