W koalicji pozywających Facebook znalazło się 46 stanów USA oraz stołeczny Dystrykt Kolumbii - informuje "Gazeta Wyborcza". Do koalicji nie dołączyły: Alabama, Georgia, Karolina Południowa i Dakota Południowa.
Gigant cyfrowy jest oskarżany o zbudowanie monopolu oraz ograniczanie konkurencji. Chodzi o wykupywanie przez Facebooku rozwijających się rywali, takich jak m.in. Instragram i WhatsApp. Pierwszy serwis Facebook przejął w 2012 roku za 1 mld dolarów, drugi - w 2014 roku za 19 mld dolarów.
W pozwie Federalnej Komisji Handlu (FTA) można przeczytać m.in. że Facebook pozbawia w ten sposób konsumentów "korzyści wynikających z konkurencji".
Natomiast Letitia James, prokuratorka generalna Nowego Jorku, którą cytuje "GW", przekonuje, że Facebook nie chciał współzawodniczyć na warunkach rynkowych. Zamiast tego wolał ograniczyć konkurencję, by "zarabiać miliardy, czyniąc źródło zarobku z danych osobowych"
Facebook odpiera te zarzuty ustami swojej głównej prawniczki Jennifer Newstead. Zwróciła ona uwagę, że administracja Baracka Obamy zezwoliła na obie transakcje.
"Teraz rząd chce to unieważnić, co stanowi groźne ostrzeżenie dla amerykańskiego biznesu, że żadna sprzedaż nie jest ostateczna" - pisze w oświadczeniu Newstead, cytowana przez dziennik.
Gigant przekonuje też, że rynek pozostaje konkurencyjny. Zwraca uwagę przy tym m.in. na TikToka oraz na portal społecznościowy Parler, popularny wśród amerykańskich konserwatystów.