Niemcy to największy partner handlowy dla Polski - stanowią 28 proc. naszego eksportu. Niestety, u zachodniego sąsiada recesja jest coraz bardziej prawdopodobna. Ostatnie dane Destatis (odpowiednik polskiego GUS-u) pokazują, że kondycja niemieckiego przemysłu ma się fatalnie. Pojawiały się informacje o poprawie, ale okazały się mrzonką - produkcja dołuje (w czerwcu spadek 5,2 proc. w skali roku).
Zdaniem ekonomistów, załamanie niemieckiego rynku może za sobą pociągnąć konsekwencje w zaodrzańskich krajach. - Spowolnienie, które dotyka Niemiec i globalnych rynków, nie ominie i Polski. Jednak będzie łagodzniejsze niż u naszych sąsiadów - prognozuje na łamach "Rzeczpospolitej" Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millenium.
Nie tylko my dla nich, Polska jest również jednym z głównych partnerów dla Niemiec (numer 6. na liście), dlatego widmo recesji jest takie groźne. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii pochwaliło się, że Polska wyprzedziła Wielką Brytanię na liście głównych partnerów handlowych Niemiec, z wynikiem 50,6 mld euro.
Czytaj także: Niemcom grozi recesja. Wszystko zależy od brexitu
Jak podkreśla Mateusz Walewski, główny ekonomista BGK, kondycja gospodarcza Polski zależy nie tylko od sytuacji wewnętrznej, ale także, i to w dużej mierze, od sytuacji na rynkach globalnych. A tu nie dzieje się dobrze. Oprócz konsekwencji wojen handlowych, wpływających również na niestabilność rynków finansowych i walutowych - zdaniem eksperta - duże ryzyko i niepewność potęguje obniżenie dynamiki wzrostu PKB Chin oraz brexit.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl