Scenariusz recesji w Polsce jest cały czas bardzo realny. W money.pl pisaliśmy o tym już wcześniej, przytaczając m.in. słowa ekonomistów, którzy wyrażali obawy związane z pogarszającą się sytuacją w Chinach.
W poniedziałek dostaliśmy z chińskiego urzędu statystycznego kolejną paczkę ważnych danych gospodarczych, które potwierdzają słuszność obaw o recesję w jednej z dwóch największych światowych potęg. Produkcja przemysłowa w Chinach w kwietniu była o 2,9 proc. mniejsza niż w analogicznym okresie poprzedniego roku. Jednocześnie sprzedaż detaliczna spadła o 11,1 proc.
Dynamika sprzedaży detalicznej w Chinach (rok do roku)
W całym XXI wieku dynamika sprzedaży detalicznej w Chinach była ujemna jeszcze tylko w 2020 roku, gdy nastąpiło pierwsze uderzenie pandemii. Wcześniej przez wiele lat sprzedaż rosła stabilnie, w tempie blisko 10 proc.
Najnowsze statystyki pokazują też, że wydatki chińskich konsumentów spadły w kwietniu do najniższego poziomu od początku pandemii. Wzrosła za to stopa bezrobocia. Osiągnęła poziom 6,1 proc. wobec 5,8 proc. w marcu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Agencja Reuters zwraca uwagę na wielki spadek przychodów gastronomii w kwietniu (o 22,7 proc. w skali roku) w związku z zamknięciem restauracji w niektórych prowincjach. Sprzedaż samochodów w tym samym czasie spadła o prawie 48 proc., ponieważ producenci samochodów ograniczyli produkcję w związku z pustymi salonami i brakiem części zamiennych.
Równocześnie wartość sprzedaży nieruchomości spadła w kwietniu o 46,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Tak źle na rynku nie było od co najmniej 2010 roku.
W Chinach dzieje się źle. Inwestorzy widzą to
Wszystkie te dane okazały się gorsze od i tak pesymistycznych prognoz ekonomistów, co sugeruje, że sytuacja w Chinach pogarsza się w nadzwyczaj szybkim tempie. Ekonomiści domu maklerskiego XTB w porannym komentarzu przyznali, że "w Chinach dzieje się naprawdę źle".
"Dawno nie mieliśmy takiej sytuacji, w której zarówno sprzedaż detaliczna, jak i produkcja przemysłowa zaliczą spadek w ujęciu rocznym w Chinach. Taki obraz wydaje się naprawdę abstrakcyjny, ale faktycznie obserwujemy potężne spowolnienie w tym kraju. Oczywiście jest ono związane głównie z pandemią, która wpływa na wiele aspektów życia w tym kraju" - komentuje sytuację Michał Stajniak.
Analityk XTB zauważa, że jeszcze w lutym 2022 roku chińska waluta była najmocniejsza w stosunku do amerykańskiego dolara od początku 2018 roku, a chińska gospodarka rozwijała się mniej więcej w założonym przez rząd tempie. Jednak potężnym problemem stała się pandemia. Słabość została wzmocniona poprzez silny wzrost cen surowców wywołany przez wojnę w Ukrainie.
"Od marca juan stracił w stosunku do dolara amerykańskiego aż 8 proc. To bardzo dużo jak na rynek walutowy. Jednak dane od dłuższego czasu nie były zbyt dobre" - wskazuje Stajniak.
Notowania chińskiego juana wyrażone w dolarach
Nie tylko na rynku walutowym widać strach przed recesją w Chinach. Także giełdowe indeksy są na znacznie niższych poziomach niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Fatalny sygnał dla świata
"Sprzedaż detaliczna spada o 11,1 proc., najmocniej od pandemii i jest to drugi miesiąc spadków z rzędu. Drugi kwartał nie zaczyna się po myśli chińskich władz i nie wydaje się, żeby ta kwestia została naprawiona w krótkim czasie. Może w takim razie zdarzyć się, że wzrost w Chinach w drugim kwartale będzie płaski lub nawet zaliczy spadek, co byłoby fatalnym sygnałem dla całego świata" - podkreśla Staniak.
Warto pamiętać, że Chiny mają kluczowe miejsce w globalnym łańcuchu dostaw, ale są też ogromnym konsumentem i trzecim co do wielkości posiadaczem amerykańskich obligacji.
"Jest oczywiście wyjście z tej sytuacji, w postaci mocnego wsparcia gospodarki ze strony chińskiego rządu, choć na ten moment trudno powiedzieć o jakichś konkretnych krokach, podobnych do tego, co działo się w Europie czy w USA w trakcie największego ataku pandemii" - podsumowuje Michał Stajniak.
Gorzej niż na początku pandemii
Agencja Reuters wskazuje, że zaniepokojeni słabością chińskiej gospodarki ekonomiści wezwali rząd do udzielenia pomocy pieniężnej ludności.
Cytowani analitycy ostrzegają, że obecne spowolnienie gospodarcze w Chinach może być trudniejsze do przezwyciężenia niż to, które było podczas wybuchu pandemii koronawirusa na początku 2020 roku. Eksport prawdopodobnie nie wzrośnie, a decydenci polityczni mają ograniczone możliwości stymulowania gospodarki.
"W rezultacie, choć mamy nadzieję, że najgorsze już za nami, uważamy, że gospodarka Chin będzie miała trudności z powrotem do trendu sprzed pandemii" - oceniają analitycy Capital Economics.
Damian Słomski, dziennikarz money.pl