- Dzisiejsze rozmowy nie posunęły nas w realizacji postulatu ZNP nawet o złotówkę. Skoro w słowotoku pani Zalewskiej nie znalazł się żaden racjonalny pomysł na poprawę sytuacji materialnej nauczycieli, (...) Zarząd Główny po długiej dyskusji podjął uchwałę, w której zdecydował o podjęciu od 10 stycznia procedur zmierzających do wszczęcia sporu zbiorowego - poinformował po posiedzeniu Rady Głównej ZNP przewodniczący Sławomir Broniarz.
Taka decyzja związkowców oznacza otwarcie drogi do przeprowadzenia strajku. Zanim bowiem przeprowadzone zostanie tzw. referendum strajkowe, koniecznym jest wykorzystanie wszystkich dostępnych metod rozwiązania problemu, choćby mediacji.
Broniarz przyznał także, że rozważane jest przeprowadzenie strajku generalnego w trakcie wiosennych egzaminów maturalnych. - Ten termin jest bardzo poważnie brany pod uwagę - powiedział i wyjaśnił, że ewentualny strajk może polegać na "całkowitym powstrzymaniu się od pracy bez udawania, że opiekujemy się dziećmi". Ostateczny termin strajku ma być trzymany w tajemnicy "tak długo, jak będzie to możliwe".
By strajk mógł zostać przeprowadzony zgodnie z prawem, ZNP zaapelowało do nauczycieli, by ci do 8 lutego wystąpili z wnioskami o podniesienie pensji o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 r.
Poranne rozmowy
Tzw. rozmowy ostatniej szansy, które zorganizowany w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” miały nietypowy przebieg. Kilka minut po tym, jak na miejscu pojawiła się szefowa resortu edukacji Anna Zalewska, opuściła salę, a tuż za nią przedstawiciel oświatowej "Solidarności".
Ten gest został przez Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Forum Związków Zawodowych uznany za próbę podzielenia środowiska związkowego. MEN wyjaśniał, że minister chciała rozmawiać jedynie z delegacjami każdej z organizacji, a w sali przebywało około 70 osób. Ostatecznie jednak Zalewska wróciła do stołu negocjacyjnego, ale jak twierdzą przedstawiciele ZNP, jej propozycje było "pustosłowiem” i nie zawierało żadnej odpowiedzi na ich główny postulat podniesienia nauczycielskich pensji o 1000 zł.
O podwyżkach wie jeden związek
Co ciekawe, oświatowa "Solidarność" w komunikacie po rozmowach stwierdziła, że minister zgodziła się na 15 proc. podwyżki. Przewodniczący ZNP na popołudniowej konferencji stwierdził, że taka propozycja nie padła w trakcie spotkania ze wszystkimi związkowcami i być może była skierowana tylko do jednej z organizacji.
Choć przed posiedzeniem Zarządu Głównego ZNP, przedstawiciele tej organizacji nie chcieli mówić o kolejnych krokach, to strajk wisi w powietrzu. Po zakończeniu spotkania w Centrum "Dialog" Anna Zalewska otrzymała od protestujących tzw. paski z wysokością ich wypłaty, które powoli stają się symbolem protestu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl