Wśród przepisów krytykowanych przez przedsiębiorców znalazły się m.in. te o odgórnym narzuceniu wakacji kredytowych i blokowaniu przejęć polskich firm przez przedsiębiorstwa spoza UE.
Według nowych przepisów, transakcje przejęcia powyżej 20 proc. udziałów w w spółkach, których przychód w ciągu dwóch lat przekroczył 10 mln euro będzie dokładnie sprawdzał UOKiK.
Sejm przyjął te przepisy pomimo apeli przedsiębiorców, by tego nie robić.
— Regulacje ograniczą dostęp polskich firm do kapitału, co może zahamować ich rozwój i ekspansję na rynkach globalnych. To sprzeczne z deklarowaną przez rząd polityką uczynienia z naszych firm czempionów Europy. Apelowaliśmy o wstrzymanie prac nad tymi regulacjami do czasu przeprowadzenia szerokich konsultacji z przedstawicielami branż. Lista przedsiębiorstw objętych ochroną powinna być krótka i precyzyjnie określona, aby nie podważać zaufania inwestorów zagranicznych do lokowania kapitału w Polsce — mówi "Pulsowi Biznesu" Aleksandra Musielak, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
Przedsiębiorcy krytykują też przymusowe wakacje kredytowe. Według przepisów przyjętych w nowelizacji tarczy, raty kredytów osób, które z powodu pandemii straciły pracę lub główne źródło utrzymania zostaną zawieszone na trzy miesiące.
— Bezpośrednim skutkiem wprowadzenia tych przepisów będzie opóźnienie przepływów pieniężnych, znaczące obniżenie płynności kredytodawców, zagrożenie bezpieczeństwa depozytów klientów, ograniczenie możliwości kontynuowania akcji kredytowej na rzecz przedsiębiorców oraz osób prywatnych, dodatkowe obciążenie banków kosztami operacyjnymi. Jednocześnie banki będą zobowiązane do wypłaty odsetek z tytułu depozytów — mówi w rozmowie z "Pulsem Biznesu" Adrian Zwoliński, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Nad tarczą 4.0 będzie teraz pracował Senat. Zajmie się nią na najbliższym posiedzeniu.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl