To będzie rok oszczędzania. Epidemia koronawirusa zatrzymała nie tylko gospodarkę, ale również plany polskich firm. Często były to plany związane z zakupem lub leasingiem nowych samochodów. Floty muszą czekać. Ci, którzy się zdecydują na nowości z pewnością będą oglądać każdą wydaną złotówkę.
Nie jest jednak tak, że biznes stanął. Wręcz przeciwnie. Widać to m.in. w danych leasingodawców, którzy finansują sporą część aktywów polskich firm. Jak wynika z danych Polskiego Związku Leasingu, w ciągu pierwszych 9 miesięcy firmy leasingowe sfinansowały maszyny i pojazdy za blisko 50 mld zł.
W ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy roku przedsiębiorcy finansowali najczęściej pojazdy osobowe i dostawcze do 3,5 tony. Stanowią niemal połowę tego runku. Na kolejnych miejscach znalazły się maszyny i inne urządzenia, samochody ciężarowe, sprzęt IT, ale również samoloty, statki, tabor kolejowy lub nieruchomości.
Niemal 50 mld zł finansowania może imponować, jednak jest to mniej niż zwykle. Spadek wynosi ponad 15 proc. I powody są jasne. Firmy oszczędzają. I będą dalej oszczędzać.
Niemal 25 proc. małych i średnich firm w Polsce zamierza do końca roku ograniczyć do minimum lub całkowicie wstrzymać zakup nowych samochodów - wynika z badania zrealizowanego na zlecenie Carefleet, firmy z grupy Credit Agricole. I ludzie z branży nie mają wątpliwości, że "to bezpośredni skutek pandemii wirusa".
- W dobie recesji wiele firm podejmuje kroki, aby zminimalizować koszty działalności. Dotyczy to również szeroko rozumianej mobilności - komentuje Bartosz Olejnik z Carefleet. Jak wynika z badania, kolejne 17 proc. przedsiębiorców próbuje zminimalizować koszty utrzymania już posiadanych pojazdów.
Kalkulując całościową opłatę za pojazd w ramach leasingu lub wynajmu długoterminowego warto wziąć pod uwagę również inne aspekty. Sama rata dla leasingodawcy lub wynajmującego to nie wszystko. Zwykle to dopiero początek, czyli podstawowy koszt.
Czytaj także: Waloryzacja emerytur. Rząd przyjął projekt ustawy
Standardowym dodatkowym wydatkiem jest np. ubezpieczenie pojazdu. Warto sprawdzić, czy jest w pakiecie. Jeżeli nie - to jakie są minimalne wymagania, które stawia przed firmą właściciel pojazdu (a jest nim przecież wynajmujący lub leasingodawca).
I tak np. większość leasingodawców pozostawia wolną rękę przy wyborze firmy, ale już żąda konkretnych elementów ubezpieczenia. Zwykle jest to pełen pakiet - OC, AC i NNW. I nie powinno to nikogo dziwić. Samochód jest przecież zabezpieczeniem umowy leasingowej. A to oznacza, że jego właściciel chce mieć pewność, że pojazd wróci do niego cały. Może się zdarzyć, że samochód jest już ubezpieczony, ale koszt ten na pewno będzie doliczony do comiesięcznej płatności.
Do comiesięcznych rat należy doliczyć jeszcze jeden koszt - bardzo często niedoceniany przez firmy. To koszt okresowych przeglądów, wymian eksploatacyjnych i ewentualnych napraw. Jak wskazują eksperci Europejskiego Funduszu Leasingowego, należącego do grupy Credit Agricole, "ostateczny koszt leasingu samochodu może obejmować także dodatkowe usługi w pakiecie, takie jak np. serwis, wymiana opon, karta paliwowa czy automyjnia".
Warto skupić się na serwisie, gdyż może być to znaczny koszt.
Raz w roku należy wymienić klocki hamulcowe. Minimum kilkadziesiąt złotych za sztukę, do tego trzeba doliczyć wynagrodzenie dla warsztatu. Nieco rzadziej do listy wymian należy dodać tarcze hamulcowe. Tu w grę wchodzi już kilkaset złotych. I do tego znów cena za tzw. "robociznę". I tak w kółko.
Jak wynika z danych Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów, statystyczna polska firma używa samochody przez przynajmniej 5 lat. Tylko duże przedsiębiorstwa są w stanie wymieniać wozy co 3 lata.
Czytaj także: Od 2021 r. jednoosobowe działalności z ochroną konsumencką
A to oznacza, że spora grupa polskich firm będzie musiała - w ramach dbania o własne pojazdy - wymieniać również inne podzespoły. W samochodach z silnikiem benzynowym lub silnikiem diesla lista podzespołów, które podlegają okresowej wymianie może być spora. To oczywiście rozrządy, paski klinowe, turbosprężarki, akumulatory, rozruszniki, sprzęgła lub koła dwumasowe. Im więcej jeździ dane auto, tym większe ryzyko, że któryś z tych podzespołów trzeba będzie wymienić. A żaden z nich nie jest tani.
I stąd przy kalkulacji całościowych kosztów wynajmu lub leasingu auta należy również oszacować, ile - w ciągu całego czasu użytkowania - trzeba będzie wydać na naprawy, które nie są objęte gwarancją. Warto przy okazji sprawdzić, czy konkurencyjny na tym tle nie będzie samochód napędzany alternatywnym silnikiem (albo silnikiem hybrydowym, albo silnikiem elektrycznym). Dla przykładu samochody wyposażone w silnik hybrydowy nie mają niektórych elementów, które są charakterystyczne dla pojazdów benzynowych lub z silnikiem diesla. Nie będzie konieczności ich wymieniania.
Przy sprawdzaniu całościowego kosztu leasingu lub wynajmu długoterminowego należy sprawdzić jeszcze takie elementy jak koszt przekroczenia określonego w umowie limitu kilometrów dla samochodów, zwłokę w opłaceniu składki ubezpieczeniowej czy używanie samochodu przez osobę trzecią. Często dodatkowo płatny jest np. wyjazd samochodem poza granice państwa. Jeżeli firma prowadzi taką działalność - lub chciałaby wysyłać swoich przedstawicieli poza Polskę - powinna również to sprawdzić.
Odznaczenie kolejnych pozycji z listy pozwoli obniżyć całkowite koszty użytkowania samochodu. I pozwoli uniknąć serii kosztownych wpadek.