Ukraina zmaga się ósmy dzień z agresją Rosji, do której przyłączyła się Białoruś. Polskie firmy włączyły się w pomoc atakowanemu państwu oraz jego obywatelom. W takich czasach decydują się ograniczać wydatki na reklamę m.in. na Facebooku - wynika z danych Sotrender Ads.
Liczba reklam w sieci się zmniejsza
Zebrane dane jasno wskazują, że liczba aktywnych reklam się zmniejszyła, a przez to znacząco spadły też wydatki na promocję. Jeszcze w połowie lutego nic nie zwiastowało tąpnięcia, ale już między 24 a 26 lutego dzienna liczba reklam zaczęła powoli spadać.
28 lutego - 4 dni po ataku na Ukrainę - liczba reklam na Facebooku zmniejszyła się aż o 73 proc. w stosunku do liczby aktywnych reklam w dniu w lutym, kiedy wynik reklam był najwyższy.
Wydatki również znacznie maleją. Ostatniego dnia lutego stanowiły ledwie 29 proc. maksymalnych wydatków w lutym. Spadają też wydatki na płatne działania reklamowe na Facebooku.
Reklamy tanieją
Tym samym zmniejsza się konkurencyjność, co oznacza, że spadają koszty reklam. "W ostatnich dniach lutego za CPM (dotarcie do tysiąca użytkowników) reklamodawcy płacili nawet o 3 złote mniej niż w okolicach 22 lutego i nawet o 6 zł mniej niż 4 lutego" - czytamy w komunikacie prasowym.
Oczywiście, nie możemy patrzeć na obecną sytuację, tylko i wyłącznie przez pryzmat zimnej kalkulacji i statystyk. To zupełnie normalne, że w obliczu wojny, marketerzy wstrzymują działania reklamowe. Niesamowity jest w tym wszystkim fakt, że zamiast całkowicie wstrzymywać się z wydatkami, coraz więcej marek decyduje się przeznaczyć pieniądze na realne działania pomocowe. I z tego powinniśmy być jako branża wyjątkowo dumni - podkreśla Dorian Szymański, Strategy Manager w Mindshare Poland, cytowany w komunikacie.