Forum, zwane często "polskim Davos" nie obraziło się na Krynicę – wręcz przeciwnie. Zygmunt Berdychowski, przewodniczący Rady Programowej Forum Ekonomicznego, podkreśla, że współpraca z samorządem układa się wzorowo i jest wręcz bezprecedensowym przykładem kooperacji władz lokalnych i kierowanej przez niego instytucji.
- W tym roku skończyła się po prostu 10-letnia umowa z samorządem lokalnym Krynicy i samorządem województwa małopolskiego. Zaprosiliśmy więc kilka samorządów do złożenia ofert na organizację Forum Ekonomicznego – mówi Berdychowski w rozmowie z money.pl. Podkreśla, że województwo małopolskie z Krynicą również zostały zaproszone do rozmów. Ale miejsce będzie miało poważną konkurencję.
Co ciekawe – od początku istnienia Forum, zawsze było ono organizowane właśnie w Krynicy. Od 1992 roku mocno ewaluowało, z roku na rok zwiększając liczbę gości, prestiż, ale i wymagania. W tym roku po raz pierwszy przeniosło się do Karpacza. Ta miejscowość obecnie również jest w grze – władze województwa i miasta zapowiedziały złożenie oferty.
Jak mówi Zygmunt Berdychowski, miejsce na Forum musi spełniać bardzo specyficzne wymagania i każda z ewentualnych nowych lokalizacji ma swoje plusy i minusy. Na przykład być "daleko", ale w miejscu dobrze skomunikowanym. Co to oznacza? Bliskość lotniska, ale sporą odległość od dużych miast.
Teoretycznie dobrym miejscem na Forum byłaby Warszawa – ale organizatorzy odrzucają możliwość organizowania imprezy w stolicy. Wielu gości wpadłoby na Forum tylko na chwilę a chodzi o to, by zostali, rozmawiali w kuluarach, wspólnie odpoczęli.
Tego warunku nie spełnia też Poznań, ale ma on jedną niezaprzeczalną zaletę – to teren Międzynarodowych Targów Poznańskich, świetnie przygotowany do organizacji dużych imprez. Na dodatek jest w pewien sposób odłączony od miasta. Berdychowski podkreśla, że MTP ma bardzo nowoczesną infrastrukturę, doskonale przygotowany zespół, specjalizujący się w obsłudze dużych imprez. Nie bez znaczenia jest też determinacja władz Poznania i regionu, by Forum mogło odbywać się w Wielkopolsce.
Za to nadmorskie Pobierowo leży w pewnej odległości od dużych miast, łatwo się tam jednak dostać ze Szczecina (z dużym lotniskiem) a miejscowość jest typowo hotelowa i nawet zamknięcie pewnego terenu nie spowoduje wielkich perturbacji dla mieszkańców.
A samo Forum staje się z roku na rok coraz większe. W ciągu 10 ostatnich lat, kiedy współorganizatorem imprezy były władze samorządowe, liczba gości wzrosła ponad dwukrotnie – do prawie 5 tysięcy. Kiedyś wystarczało kilka sal konferencyjnych, dziś potrzeba ich ok. 40. Instytut Studiów Wschodnich (organizator Forum) w zeszłym roku zakwaterował 3,3 tysiąca gości, kolejne 4,3 tysiąca samo rezerwowało sobie noclegi. Wartość samych tylko usług hotelowych sięgnęła prawie 5 mln złotych. A to tylko jedna z usług, które organizatorzy kupują lokalnie – w regionie zostało więc przynajmniej kilkanaście milionów złotych.
Berdychowski podkreśla, że bardzo zależy mu na współpracy z samorządem, który z jednej strony oczywiście partycypuje w organizacji wydarzenia, z drugiej czerpie profity z reklamy, wydarzeń lokalnych oraz wzroście ruchu turystycznego.
Firma analizująca wskaźniki reklamowe (Nielsen) szacuje tzw. ekwiwalent medialny (czyli wartość zakupu reklam w mediach, by pojawiała się w nich nazwa wydarzenia i miejscowości) na prawie 84 miliony złotych.
Władze województwa małopolskiego również są zadowolone ze współpracy – bez wahania przygotowały ofertę na kolejne 10 lat. Mają jednak konkurencję i nie mogą być pewne tego, że krynickie forum nie stanie się karpackim, pobierowskim lub poznańskim.
Tym bardziej, że Berdychowskiemu zależy na rozwoju Forum. Inne lokalizacje mogą mieć większy potencjał, niż Krynica. Ale ostateczną decyzję organizatorów Forum poznamy za kilka tygodni.
