Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Fotoradar przyłapał na znacznym przekroczeniu dozwolonej prędkości? Prawa jazdy nie stracisz

145
Podziel się:

Przekroczyłeś dopuszczalną prędkość o więcej niż 50 km/h? Dotychczas mogłeś być pewny, że jeżeli w takiej sytuacji zdjęcie zrobi fotoradar, to czasowo stracisz prawo jazdy. System zmienić może jednak ostatnie orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego - pisze "Rzeczpospolita".

Fotoradar przyłapał na znacznym przekroczeniu dozwolonej prędkości? Prawa jazdy nie stracisz
Fotoradar nie jest podstawą do odebrania prawa jazdy kierowcy. Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny (Wikimedia Commons, Cezary Piwowarski)

NSA orzekł, że nie można skazać kogoś, komu nie udowodniono wykroczenia. Dlatego też, w ocenie sędziów, samo zdjęcie wykonane przez fotoradar nie jest podstawą do odebrania kierowcy prawa jazdy.

"Rz" zwraca uwagę na kluczowy aspekt tego werdyktu, który jest korzystny dla piratów drogowych przekraczających dozwoloną prędkość o więcej niż 50 km/h. Zgodnie z orzeczeniem NSA nie zostaną oni ukarani zatrzymaniem prawa jazdy na kwartał.

Zresztą NSA orzekał w sprawie jednego z takich kierowców. Na wokandzie sądu 25 sierpnia pojawiła się sprawa kierowcy z Warszawy, który jechał 78 km/h powyżej dozwolonej prędkości.

Zobacz także: Mocna podwyżka mandatów, nawet 5 tys. zł. Horała: Przepisy jeszcze latem lub wczesną jesienią

Warszawski ratusz nie miał w tej sprawie wątpliwości i zatrzymał prawo jazdy kierowcy. NSA jednak uznał, że samo zdjęcie z fotoradaru to nie jest podstawa do takiego działania, ponieważ sprawca powinien zostać najpierw "ustalony w stosownym postępowaniu".

O co chodzi? NSA zaznaczył, że nie wiadomo, kto konkretnie siedział za kierownicą pojazdu. Dlatego przed zabraniem uprawnień kierowcy, trzeba udowodnić, że w momencie przekroczenia prędkości to właśnie on kierował pojazdem.

"Rz" podkreśla też, że do tego momentu do odebrania prawa jazdy wystarczyło zdjęcie z fotoradaru, na którym maszyna do pomiarów odnotowała przekroczenie prędkości o 50 km/h i więcej, a także przyznanie się kierowcy do popełnienia wykroczenia. Dziennikarze zastanawiają się, czy orzeczenie NSA z sierpnia zmieni tę procedurę.

W ostatnich tygodniach ze środowisk rządzących padały zapowiedzi o końcu pobłażliwości wobec piratów drogowych. Zaczęło się od zapowiedzi podwyżki mandatu za przekroczenie prędkości. Po nowemu sięgną one wysokości nawet 5 tys. złotych.

To nie wszystko, ponieważ rząd szykuje również zmiany w systemie ubezpieczeń drogowych. Kierowcy z punktami karnymi na koncie zapłacą wyższe OC.

Kolejny pomysł ma uderzyć w pijanych kierowców. Jeżeli wsiądą do samochodu w stanie nietrzeźwym, to go stracą. Ministerstwo Sprawiedliwości szykuje projekt ustawy zakładającej zmiany w przepisach dotyczących przepadku pojazdu, którym dokonano przestępstwa w ruchu drogowym.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(145)
WYRÓŻNIONE
takto
3 lata temu
Niestety ale te zmiany to nie troska o bezpieczeństwo tylko robienie sobie źródła dochodu. Czyli dodatkowy podatek, zapisany zresztą w budżecie. Ubieranie tego w troskę jest co najmniej niemoralne, to po prostu zwykłe złodziejstwo i wymuszenie kasy.
Lex
3 lata temu
Litosci IGNORANCI!!! Naprawdę nie rozumiecie prostego wyroku sądu, który NIC nie zmienia i tylko potwierdza istniejący stan rzeczy?! Aby móc egzekwować jakąkolwiek karę na podstawie zdjecia z fotoradaru, policja musi najpierw ustalic Sprawcę, bo zgodnie z polskim prawem za wykroczenie odpowiada Sprawca kierujący pojazdem nie własciciel pojazdu!!! Nie mozna wystawic mandatu a tym bardziej zatrzymac Prawo Jazdy włascicielowi tylko na podstawie zdjęcia z fotoradaru!!! Naprawdę tego nie rozumiecie?!
Obywatel
3 lata temu
Do wszystkich stulejarzy kwestionujących wyrok: to nie jest obrona pirata drogowego tylko potwierdzenie fundamentalnej zasady Państwa Prawa - żeby kogoś karać trzeba udowodnić mu winę. Do tego czasu taka osoba jest niewinna. Finito
NAJNOWSZE KOMENTARZE (145)
Ola
3 lata temu
OC woogle nie powinno być mieszane do systemu mandatowego .to inna bajka a zarazem rząd szuka pieniędzy pod każdym pretekstem jak uwalić kierowcę .OC ma inne znaczenie tzw. przepustka do poruszania się po drogach publicznych no i zdarzeń drogowych. Zamiejscowi płacą mniejsze OC niż ci w miastach bo bezkolizyjnie jeżdżą i nie mają żadnych profitów z tego tytułu .W Polsce nie ma ani jednej polskiej firmy ubezpieczającej pojazdy ,wszystko to korporacje zachodnie są lud spółki akcyjne i im podobne.
fdssfhgfgh
3 lata temu
w naszym kraju zmiany w prawie drogowym są tak częste że kierowcy nie są w stanie nad nimi nadążyć w roku średnio 4 razy. A ich cel to tylko i wyłącznie ZŁUPIĆ KIEROWCÓW MANDATAMI I PUNKTAMI KARNYMI a więc za to samo wykroczenie 2 razy karamy !. Oczywiście zawsze po przykrywką POPRAWA BEZPIECZEŃSTWA!!! NIENORMALNY KRAJ i nic więcej - kierowcy są jak zwierzyna na polowaniu. Rozumiem walka z piratami, pijakami ale robienie pułapek na odcinkach dróg za pomocą wszelkiego rodzaju znaków to zwykłe polowanie na kierowce. A gdzie pouczenie... dobre sobie, nasza milicja jedyne co ma robić to wystawiać mandaty
stefan
3 lata temu
Pewnie Najsztub po pijaku jechał autem bez badań i bez OC
JanuszBiznesu
3 lata temu
Szanowny Panie redaktorze dygnij się Pan w dekiel i nie pisz głupot. Wyrok ten dotyczy sytuacji kiedy nie można ze 100% pewnością stwierdzić kto prowadził dany pojazd cytuję Pan tekst ""sprawca powinien zostać najpierw "ustalony w stosownym postępowaniu""" (to tak jak by skazać właściciela apartamentu za zabójstwo, tylko za to, że w jego nieruchomości zabito 4 osobową rodzinę z użyciem noża który był też jego własnością). Tak fotoradary robią zdjęcia od tyłu, wystarczy że ktoś miał opuszczoną osłonę przeciw słoneczną w aucie i nie widać twarzy, lub zwyczajnie zdjęcie jest nie czytelne bo obiektyw był brudny, zalepiony śniegiem lub zamazany. A w tym konkretnym przypadku, użytkownik (bo właścicielem jest leasing) nie wskazał kto kierował pojazdem, tak jest taka możliwość (nawet przy czytelnym zdjęciu) Są też wyroki gdzie urzędnik dopiął swego i ustalił tożsamość kierowcy który był jednocześnie właścicielem mimo że ten twierdził, że sam siebie nie rozpoznaje na czytelnym zdjęciu i zamiast 400 zł dostał coś koło 5 tyś. Wracając do sprawy w tym konkretnym przypadku durny urzędas lub system GITD wystawili mandat za niewskazanie kierującego i zabrali użytkownikowi prawo jazdy. (czytaj prawo jazdy zostało zabrane za to że osoba która użytkowała pojazd - a nim nie jechała nie wskazała kto nim jechał) Także tępić cwaniaków i piratów drogowcach ale zgodnie z literą prawa.
sierka
3 lata temu
pewnie koleś z kasty jechał
...
Następna strona