Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|
aktualizacja

Francja grozi palcem Białorusi. Łukaszenka musi liczyć się z ostrzejszymi sankcjami

Podziel się:

- Na Białoruś mogą zostać nałożone kolejne sankcje, jeśli państwo to będzie coraz mocniej angażowało się w konflikt w Ukrainie - powiedziała we wtorek (11 października) francuska minister spraw zagranicznych Catherine Colonna w wywiadzie dla radia France Inter. Tymczasem w poniedziałek Alaksandr Łukaszenka zapowiedział uruchomienie na terytorium jego kraju regionalnego zgrupowania wojsk rosyjskich i białoruskich.

Francja grozi palcem Białorusi. Łukaszenka musi liczyć się z ostrzejszymi sankcjami
Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka (PAP, NIKOLAI PETROV / POOL)

W ostatnim czasie doszło do kolejnej eskalacji wojny w Ukrainie. Po gigantycznym wybuchu, który zniszczył część mostu Krymskiego, a do którego Ukraińcy oficjalnie się nie przyznali, Rosja od poniedziałku prowadzi zmasowany ostrzał ukraińskich miast. Rakiety terroryzują mieszkańców m.in. Kijowa i Lwowa.

Coraz bardziej w konflikt angażuje się również Białoruś. W poniedziałek białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka zapowiedział uruchomienie na terytorium jego kraju regionalnego zgrupowania wojsk rosyjskich i białoruskich.

Obecna sytuacja w Ukrainie jest tematem m.in. specjalnego spotkania państw G7. W trakcie obrad pojawi się również wątek Białorusi.

- Każde dodatkowe wsparcie (ze strony Mińska - przyp. red.) dla wojny Rosji w Ukrainie skutkowałoby dodatkowymi sankcjami - oświadczyła we wtorek minister spraw zagranicznych Francji Catherine Colonna, cytowana przez PAP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: 10.10 Program "Money.pl" | Czarny scenariusz dla polskiej energetyki. "Jestem pełen obaw"

Wojna w Ukrainie. "Białoruś stała się rosyjską bazą wojskową"

Na temat planów Białorusi związanych z wojną w Ukrainie wypowiedziała się dla dziennika "Le Figaro" premier Litwy Ingrida Szimonyte. W opublikowanym we wtorek wywiadzie oświadczyła, że kraj rządzony przez Łukaszenkę staje się de facto rosyjską bazą wojskową.

- Uważam, że reżim białoruski jest współwinny wojny toczonej od 24 lutego przeciwko Ukrainie. Fakt, że armia białoruska do tej pory nie walczyła w niej aktywnie, niewiele zmienia. (…) Pierwsze ataki na Kijów miały miejsce z terytorium Łukaszenki – zaznaczyła premier Litwy.

Ingrida Szimonyte podkreśliła, że białoruski reżim pomaga armii rosyjskiej w logistyce i prawdopodobnie zaopatruje ją w broń ze swoich zapasów. - Jeśli dotychczas powstrzymywał się od udziału w walkach, to dlatego, że wojna ta nie cieszy się popularnością na Białorusi. Ale Łukaszenka jest też coraz bardziej podatny na naciski Władimira Putina - ostrzegła premier Litwy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP