Nie jest tajemnicą, że Paryżowi w największym stopniu zależy na powszechnym opodatkowaniu tzw. GAFA (od nazw Google, Amazon, Facebook, Apple), które funkcjonuje już we Francji.
Walka Francji dąży do globalnej reformy systemu podatkowego, która uderzyłaby głównie w amerykańskie korporacje, które na potęgę unikają płacenia podatków w miejscu świadczenia usług. Do tej pory na drodze do rewolucji stały władze Stanów Zjednoczonych.
Le Maire jest jednak zdania, że zmiana amerykańskiej administracji może przysłużyć się osiągnięciu porozumienia, natomiast szefowa resortu finansów USA Janet Yellen jest nastawiona do projektu "optymistycznie".
Forsowany przez Paryż podatek ma na celu uszczelnienie systemu fiskalnego, ponieważ największe firmy technologiczne nie płacą podatków w wielu państwach. Wszystko z powodu kreatywnej księgowości.
Przypomnijmy, że za prezydentury Donalda Trumpa USA zagroziły nałożeniem 100-procentowych ceł na niektóre francuskie towary w związku z wprowadzeniem we Francji w 2019 roku podatku obejmującego GAFA. Skończyło się jednak na groźbach.