Francuski minister spraw wewnętrznych ostrzegł swoich rodaków, aby przygotowali się na "trudne decyzje". W obliczu rosnącej liczby przypadków rośnie liczba wezwań do zaostrzenia restrykcji mających spowolnić transmisję wirusa.
Wśród rozważanych środków jest przedłużenie obowiązującej godziny policyjnej. Warto zauważyć, że w dużych miastach obowiązuje już godzina policyjna od 21:00 do 6 rano.
Teraz władze zastanawiają się, czy nie zakazać obywatelom wychodzenia z domów w weekendy i nie zamknąć mniej istotnych dla gospodarki firm.
Pomimo najostrzejszych ograniczeń w Europie, Francja walczy o powstrzymanie wzrostu liczby zakażeń COVID-19. W kraju odnotowano ponad 26 000 przypadków w ciągu ostatnich 24 godzin i 257 zgonów. Liczba pacjentów na oddziałach intensywnej terapii wzrosła o 186 do 2770. Pacjenci z COVID-19 zajmują obecnie 54 proc. łóżek intensywnej terapii w całym kraju.
"Straciliśmy kontrolę nad epidemią, ale to nie stało się to wczoraj. Straciliśmy kontrolę nad epidemią już kilka tygodni temu” – powiedział stacji Franceinfo dr Eric Caumes, szef oddziału zakażeń i chorób tropikalnych w szpitalu Pitie-Salpetriere w Paryżu.
We Francji odnotowano ponad 35 000 zgonów, co stanowi trzecią najwyższą liczbę w Europie, i co tydzień odnotowuje ponad 350 przypadków na 100 000 osób.