Prezydent Francji Emmanuel Macron, wygłaszając przemówienie podczas konferencji poświęconej przyszłości Europy, docenił poświęcenie Ukrainy. - Ukraina poprzez swoją walkę i odwagę jest już w sercu naszej Europy, naszej rodziny, naszej Unii — mówił prezydent Francji.
- Nawet gdybyśmy jutro przyznali jej status kandydata, wszyscy doskonale wiemy, że proces umożliwiający jej przystąpienie do UE trwałby kilka lat, a prawdopodobnie nawet kilkadziesiąt lat — przyznał szczerze Macron.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Zamiast obniżać surowe standardy, aby umożliwić krajom szybsze przystąpienie do Unii, Macron, jak informuje Reuters, zasugerował stworzenie równoległego podmiotu, który mógłby zainteresować kraje aspirujące do członkostwa w UE lub, w oczywistym odniesieniu do Wielkiej Brytanii, kraje, które wystąpiły z Unii.
Powiedział, że ta "europejska wspólnota polityczna" będzie otwarta dla demokratycznych narodów europejskich, które wyznają jej podstawowe wartości w takich dziedzinach, jak współpraca polityczna, bezpieczeństwo, współpraca w dziedzinie energii, transportu, inwestycji infrastrukturalnych czy przepływu osób.
Przystąpienie do niej nie musiałoby przesądzać o przyszłym członkostwie w UE — dodał prezydent Francji.
Droga Ukrainy do UE
Przypomnijmy, że Ukraina w kwietniu wypełniła kwestionariusz w sprawie przystąpienia do Unii Europejskiej. Kijów liczy, że w czerwcu otrzyma status kraju kandydującego.
Złożenie wniosku to jednak dopiero początek drogi. Zgodę na przyznanie statusu kandydata musi jednogłośnie wyrazić Rada Unii Europejskiej, po zasięgnięciu opinii właśnie Komisji Europejskiej. Potem dopiero przyjdzie czas na negocjacje i przygotowanie przede wszystkim ukraińskiej gospodarki do członkostwa w UE. Zazwyczaj sprawy te wymagają czasu, warto przypomnieć, że Polska przystąpiła do Unii Europejskiej dopiero 10 lat po złożeniu wniosku.
Podobne aspiracje co Ukraina ma także Mołdawia, która również chce zostać członkiem Unii Europejskiej.