Platforma Frisbo, dająca sprzedawcom dostęp do lokalnych usług magazynowych i kurierskich, rozpoczyna działalność w Polsce i do końca 2021 roku zamierza obsługiwać kilkudziesięciu klientów na naszym rynku - podała spółka.
- Przy wchodzeniu na nowy rynek w miarę proste jest tylko przetłumaczenie treści na stronie sklepu lub ofert na platformie typu Amazon czy eMAG. Schody zaczynają się przy poszukiwaniu najtańszych i najszybszych przesyłek kurierskich i negocjacji z placówkami magazynowymi w każdym kolejnym kraju - wskazuje Aleksandra Kubicka, menedżer Frisbo w Polsce.
Czytaj więcej: "Holding PiS" przegrywa w starciu z COVID-19. Tylko jedna państwowa spółka poprawiła wyniki
- Stąd rosnąca popularność platformy Frisbo, która w jednym miejscu daje dostęp do centrów zaopatrzenia i lokalnych kurierów z wielu państw. Jest odpowiednikiem Ubera w branży e-fulfillment - tłumaczy.
Frisbo nie posiada własnych magazynów, tylko buduje sieć, łączącą dostawców z cała potrzebną do obsługi ich biznesu infrastrukturą logistyczną.
Frisbo to startup z Rumunii, ale usługi platformy dostępne są też w 11 innych krajach, gdzie w porozumieniu z centrami obsługi logistycznej udostępnia swoją technologię.
Czytaj więcej: Polska średniakiem Europy w wydatkach na badania i rozwój. Inwestujemy 1,3 proc. PKB
Frisbo jest już zintegrowane z wieloma największymi platformami i narzędziami e-commerce takimi jak Allegro, eMag czy Shopify.
- Do końca 2021 roku będziemy obsługiwać kilkudziesięciu klientów w Polsce. Do tej pory cross-border e-commerce był domeną dużych graczy. My dajemy dostęp do niskich cen oraz krótkich terminów dostaw zagranicą każdemu sprzedawcy, niezależnie od skali biznesu - przekonuje Kubicka.
Dodaje, że celem jest zbudowanie sieci podobnej do centrów logistycznych Amazona, ale dostępnej dla każdego sprzedawcy.
Potencjał branży jest olbrzymi, bo samych sklepów internetowych jest w Europie ponad 800 tys. a tylko 8 proc. z nich sprzedaje w modelu transgranicznym. Platforma Frisbo może to ułatwić.