Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Fundusz Ochrony Rolnictwa coraz bliżej. Sejm zdecydował

Podziel się:

Rządząca większość wykonała krok ku uchwaleniu Funduszu Ochrony Rolnictwa, który ma być odpowiedzią na trwający kryzys w Polsce związany z produktami rolnymi z Ukrainy. Na nowy fundusz pieniądze wpłacać mają podmioty skupujące produkty rolne. Następnie trafią one do rolników w formie rekompensat.

Fundusz Ochrony Rolnictwa coraz bliżej. Sejm zdecydował
Fundusz Ochrony Rolnictwa. Na zdjęciu były minister rolnictwa Henryk Kowalczyk i obecny – Robert Telus (PAP, Paweł Supernak)

Podczas głosowania w miniony wtorek ustawę powołującą Fundusz Ochrony Rolnictwa poparło 236 posłów, czterech było przeciw, a aż 207 wstrzymało się od głosu. Teraz dokument trafi do Senatu, który, zgodnie z prawem, ma 30 dni na ustosunkowanie się do propozycji.

W trakcie prac nad ustawą biuro legislacyjne Sejmu zgłosiło poprawki o charakterze legislacyjnym i technicznym, a posłowie – o charakterze doprecyzowującym. Rządzącej większości bardzo spieszyło się do uchwalenia ustawy, dlatego też sejmowe komisje pracowały przez kilka godzin, aby przegłosowanie projektu ustawy na sali plenarnej było możliwe jeszcze we wtorek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kryzys na rynku zbóż. "Będziemy po nim sprzątać przez kilka lat"

Posłowie opozycji wskazywali, że rząd pod płaszczykiem nowego Funduszu wprowadzi nowy "parapodatek", który zapłacą firmy: skupowe, przetwórcze czy też handlowe. Z kolei Wiceprzewodniczący Krajowej Rady Izb Rolniczych Mirosław Borowski na posiedzeniu sejmowych komisji podkreślił, że choć Izby popierają utworzenie takiego Funduszu, bo zabezpieczenie rolników jest konieczne, to jednocześnie stwierdził, że wiele uwag zgłoszonych przez tę organizację nie zostało uwzględnionych.

Dlaczego potrzebny jest Fundusz Ochrony Rolnictwa?

W ocenie skutków regulacji (OSR) projektu ustawy autorzy zapisali, że "obecne przepisy nie gwarantują uzyskania zapłaty przez producentów rolnych za sprzedane produkty rolne w sytuacji ich niewypłacalności". Nie zawsze można też odzyskać należności za sprzedane produkty rolne w przypadku postępowania upadłościowego. I to mimo faktu, że produkty z gospodarstwa rolnego "należą do pierwszej kategorii należności podlegających zaspokojeniu z funduszów masy upadłości".

Poza tym, według OSR, obowiązujące przepisy unijne nie przewidują dopłat do składek ubezpieczenia od ryzyka upadłości podmiotów nabywających produkty rolne od rolników. Dlatego też, zdaniem rządu, niezbędne są zmiany w prawie.

Rekomendowanym rozwiązaniem jest wprowadzenie przepisów umożliwiających prawne uregulowanie utworzenia przez podmioty prowadzące skup, przechowywanie, obróbkę, przetwarzanie lub dalszą odsprzedaż produktów rolnych Funduszu Ochrony Rolnictwa, z którego będą wypłacane rekompensaty producentom rolnym sprzedającym swoje produkty rolne w przypadku niewypłacalności tych podmiotów spowodowanych ich upadłością – czytamy w OSR.

Fundusz Ochrony Rolnictwa. Oto założenia

Fundusz Ochrony Rolnictwa będzie wyodrębnionym rachunkiem bankowym administrowanym przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. To KOWR będzie dysponował środkami znajdującymi się na tym rachunku.

Wpłat na Fundusz będą dokonywać natomiast podmioty skupujące produkty rolne. Ich wysokość rząd ustanowił na poziomie 0,125 proc. wartości netto nabywanych produktów rolnych ("netto", czyli bez podatku VAT). Pierwsze wpłaty na Fundusz będą dokonywane przez podmioty już od drugiego kwartału 2024 r. za okres od dnia 1 stycznia do dnia 31 marca 2024 r.

Projekt ustawy zakłada dofinansowanie Funduszu ze środków budżetu państwa w pierwszych dwóch latach jego funkcjonowania, tj. w 2023 r. w kwocie nie wyższej niż 50 mln zł i w 2024 r. w kwocie nie wyższej niż 100 mln zł. Z tego powodu zostanie przedstawiony do notyfikacji Komisji Europejskiej jako program pomocy państwa – napisano w uzasadnieniu do projektu.

Do kiedy można złożyć wniosek o rekompensaty?

O rekompensatę będzie mógł wystąpić producent rolny w momencie, gdy nie będzie w stanie zaspokoić "należności za zbyte produkty rolne przez podmiot, który jest niewypłacalny". Decyzję o wypłacie pieniędzy podejmie dyrektor oddziału terenowego KOWR.

Rekompensata będzie wypłacana jako iloczyn określonej przez ministra właściwego do spraw rynków rolnych w drodze rozporządzenia procentowej stawki rekompensaty i sumy należności netto – czytamy w OSR.

Stawkę rekompensaty mamy poznawać corocznie do 31 maja. KOWR natomiast, jeszcze przed przyznaniem jej rolnikowi, będzie występował do niewypłacalnego podmiotu o potwierdzenie braku wypłaty z tytułu należności za zbyte produkty rolne.

Wnioski o rekompensatę rolnicy będą składać do KOWR-u rolnicy będą mogli składać w okresie od dnia 1 do dnia 31 sierpnia 2023 r.

To realizacja zapowiedzi rządu dotyczących "największego w historii wsparcia dla rolnictwa". Przed kilkoma tygodniami mechanizmy wsparcia dla sektora przedstawili na wspólnej konferencji premier Mateusz Morawiecki i minister rolnictwa Robert Telus.

Problemy polskich rolników

Po wybuchu wojny w Ukrainie Polska zobowiązała się do wsparcia ukraińskiej gospodarki, bazującej m.in. na eksporcie płodów rolnych. W momencie, gdy Rosja zablokowała porty czarnomorskie, nasz kraj otworzył swoje granice, by ukraińskie zboże poprzez porty krajowe i europejskie mogło trafić do Afryki i Azji.

Problem w tym, że plony z Ukrainy nie zawsze opuszczały Polskę, ale "rozlały się" po naszym rynku. To cios dla naszych rolników. Ukraińskie zboże jest bowiem tańsze m.in. ze względu na to, że rolnictwo u naszych sąsiadów działa na skalę przemysłową. Do tego Ukraińcy dysponują ziemiami lepszej jakości; mają też niższe koszty pracy.

Efekt? Przetwórcy żywności kupowali tańsze, ukraińskie zboże. Natomiast droższe, polskie, pozostało w silosach i magazynach. Polscy rolnicy jednak pilnie potrzebują pieniędzy z ich sprzedaży, by pokryć koszty związane z nadchodzącą produkcją.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl