Zdaniem byłej minister sprawiedliwości Niemiec, Katariny Barley, wstrzymanie wypłat dla Polski z Funduszu Odbudowy to efekt trwającej wiele lat działalności rządu PiS wymierzonej w niezależne sądownictwo. Czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego jest tylko zwieńczeniem tego procesu.
Fundusz Odbudowy. Spore środki przejdą Polsce koło nosa?
Przypomniała, że w grę wchodzą wielkie pieniądze: 24 mld euro dotacji i 12 mld kredytów. - Głęboko ubolewam nad tym, że PiS swoimi działaniami pozbawia polskie społeczeństwo pieniędzy z budżetu UE - zaznaczyła w rozmowie z dziennikarzem Wyborczej.pl.
Dodała, że Unia Europejska nadal będzie wspierała polskie społeczeństwo obywatelskie. - Mam wielki szacunek dla narodu polskiego i podziwiam to, co zrobił dla zjednoczenia Europy. Skoro jednak rząd dąży do konfrontacji, Unia nie ma innego rozwiązania - przyznała.
Barley poskarżyła się również, że dostaje mnóstwo nienawistnych maili z Polski, autorzy przypominają jej drugą wojnę światową, niemieckie zbrodnie i że Niemcy znowu atakują Polskę.
- A to nie niemiecki rząd naciskał, by rozliczyć Polskę z łamania praworządności i zakręcić kurek z pieniędzmi. Tego domagała się Holandia, Szwecja, Dania i Finlandia. Antyniemieckie resentymenty w tej sprawie są bez sensu i nie pomagają rozwiązać tego kryzysu - skwitowała.
Polska wychodzi z Unii?
Na pytanie, czy nie obawia się tego, że rząd PiS wyprowadzi Polskę z UE, wiceprzewodnicząca PE stwierdziła, że wątpi w to, żeby Polacy na coś takiego pozwolili. - Przeważająca większość chce w Unii pozostać. Polska ma tak wielkie zasługi dla obalenia żelaznej kurtyny i zjednoczenia Europy, że miejsce w Unii się jej po prostu należy - oznajmiła niemiecka polityk.
Na razie jednak opinię publiczną rozpala temat środków z Funduszu Odbudowy. PiS chyba jest coraz bardziej pewne, że te pieniądze do Polski nie trafią, dlatego już teraz zmienił narrację i przekonuje, że tych funduszy wcale nie potrzebujemy. Ekonomiści jednak udowadniają, że jest dokładnie odwrotnie.