Materiał powstał we współpracy z BGK
Inicjatywę Trójmorza tworzy 12 krajów (Austria, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Estonia, Litwa, Łotwa, Polska, Rumunia, Słowacja, Słowenia i Węgry), w których mieszka 114 mln ludzi (ponad 20 proc. wszystkich obywateli UE), z PKB na poziomie ok. 2 tys. mld euro (niecałe 10 proc. PKB UE).
Potencjał gospodarczy krajów położonych między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym jest duży. Aby go rozwijać, państwa Trójmorza potrzebują dobrej infrastruktury transportowej, energetycznej i cyfrowej. Na jej zbudowanie potrzeba jednak niemal 600 mld euro. Pieniądze mają pochodzić z funduszy europejskich, krajowych i samorządowych. Ich uzupełnieniem ma być Fundusz Trójmorza, założony przez polski Bank Gospodarstwa Krajowego i rumuński EximBank.
Nikt nie ma takich pieniędzy
– Nie mamy tych 600 mld euro. Tak dużych pieniędzy nie ma w publicznej kasie żadnego z państw członkowskich, ani w budżecie UE. Na transport przez kolejne siedem lat UE zamierza wydać zaledwie 40 mld euro. Stąd pomysł utworzenia funduszu. Nie po to, by znaleźć wszystkie te środki, ale byśmy mogli zacząć mówić jednym głosem. Tylko wspólnymi siłami jesteśmy w stanie zbudować mocny gospodarczo region. Bez silnej Europy Środkowej i Wschodniej nie będzie silnej Unii Europejskiej – twierdzi Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes Banku Gospodarstwa Krajowego.
Zarządzany przez niezależny podmiot fundusz działa na zasadach komercyjnych. Do kasy, w której ostatecznie ma się znaleźć od 3 do 5 mld euro (umożliwiających wsparcie projektów o wartości 10-15 mld euro), dokładają się poszczególne państwa. W tej chwili jest ich pięć, poza Polską i Rumunią, także Łotwa, Estonia i Węgry. Fundusz jest też otwarty na inwestorów prywatnych.
Fundusz z amerykańskim kapitałem?
Pandemia COVID-19 nie wstrzymała działań funduszu. Firma zarządzająca przejrzała 75 pierwszych projektów, z czego ponad 20 zostało odrzuconych z powodu braku możliwości zrealizowania ich w formie komercyjnej. Sześć jest już w bardzo zaawansowanej fazie.
– Jesteśmy objęci tajemnicą inwestycyjną i w tej chwili nie możemy nic więcej zdradzić, ale podczas październikowego szczytu Inicjatywy Trójmorza w Tallinie zaprezentujemy wybrane projekty i zdradzimy więcej szczegółów – zapowiada Beata Daszyńska-Muzyczka.
Trwają też rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Swoje przystąpienie do funduszu zapowiedziały Stany Zjednoczone, deklarując wkład w wysokości 1 mld dolarów. Trwają też rozmowy z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym, a także z inwestorami m.in. z Niemiec.
– To, co jest siłą funduszu, to fakt, że do głosu dochodzi tu nie tylko sektor publiczny, ale też prywatny. Pieniądze mają siłę, a Inicjatywa i Fundusz Trójmorza zmuszają nas do ścisłej, ponadnarodowej współpracy. Zaangażowanie kapitału prywatnego sprawia, że nasze projekty muszą być wykonalne, muszą mieć wymiar komercyjny – zwraca uwagę Titt Risalo z Estonii.
Środki z funduszu będą też łączone ze środkami krajowymi czy europejskimi.
– Do wykorzystania mamy fundusze poszczególnych krajów zaangażowanych w Inicjatywę Trójmorza oraz fundusze europejskie, które będą finansować tego typu inwestycje. Dysponujemy także środkami z Funduszu Odbudowy UE, czyli ok. 57 mld euro tylko dla Polski. Mamy duże środki w Polityce Spójności, nie zapominajmy też o alternatywnych instrumentach finansowych, jak EBI czy EBOR. Mam nadzieję, że obostrzenia środowiskowe, które hamują część inwestycji, będą łagodniejsze dla Funduszu Trójmorza i pozwolą na szybszą realizację inwestycji – mówi Małgorzata Jarosińska-Jedynak, minister funduszy i polityki regionalnej.
Po pierwsze: zaufanie
Jak zauważa Grzegorz Górny, dziennikarz i publicysta, nie będzie wielkich inwestycji bez budowy kapitału społecznego, wzajemnego poznania i zaufania.
– Wszelkie stosunki międzynarodowe, w tym gospodarcze, odbywają się w pewnej społecznej otulinie. Partnerem w interesach może być tylko ktoś, komu ufamy, a trudno o zaufanie, gdy się nie znamy. Kraje Inicjatywy Trójmorza to dla wielu terra incognita. Wielkie projekty inwestycyjne wymagają klimatu wzajemnego zaufania, bez zbudowania kapitału społecznego trudno będzie stworzyć projekty infrastrukturalne – przekonuje Grzegorz Górny.
Podstawy – jak zapewnia prezes BGK – udało się już zbudować. Inicjatywa Trójmorza opiera się na zaufaniu, o czym może świadczyć chociażby niespotykanie krótki czas, w którym stworzono fundusz.
– Bez zbudowania kapitału społecznego rzeczywiście nie będziemy w stanie osiągnąć zamierzonych celów. Gdy zaczynaliśmy, słyszeliśmy, że nie da się porozumieć z 12 państwami. Tymczasem Inicjatywa Trójmorza to historia o współpracy, budowaniu wzajemnego zaufania, a niejako przy okazji rozwoju gospodarek naszych krajów – tłumaczy prezes Beata Daszyńska-Muzyczka.
I dodaje: – Budowanie funduszy o mniej skomplikowanej strukturze zajmuje zwykle około 2,5-3 lat. Nam zajęło to osiem miesięcy. Mamy wsparcie prezydentów, rządów, a także różnego rodzaju instytucji finansowych. Jestem przekonana, że przełoży się to na sukces tego regionu i całej Europy – podkreśla Beata Daszyńska-Muzyczka.
Materiał powstał we współpracy z BGK